Mężczyzna dał ostatnie pieniądze głodnemu chłopcu. Dwadzieścia lat później do jego domu wszedł milioner

Mieszko przyjechał do swojego rodzinnego miasta, aby otworzyć nowy biznes. Nie był tu od dawna i być może nawet teraz by tu nie przyszedł, ale miał jedną rzecz do załatwienia.

Mieszko nie chciał wspominać swojego “szczęśliwego” dzieciństwa, a nie było czego wspominać. Wiecznie pijani rodzice, nieobecności w szkole i spory w różnych komisjach społecznych… Sam Mieszko zastanawiał się, jak wyrwał się z tego zamkniętego kręgu. Ledwie ukończył szkołę i dzięki wrodzonemu talentowi artystycznemu dostał się na studia projektowe.

Teraz miał własną agencję reklamową z pełnym personelem, ale sam pojechał do rodzinnego miasta, aby rozpocząć program reklamowy promujący sieć kawiarni swojego partnera biznesowego i spłacić dług wobec osoby, która sprawiła, że uwierzył w ludzką życzliwość i wspaniałą przyszłość.

Spotkanie z tą osobą miało miejsce w dniu, kiedy mały Mieszko błąkał się po ulicy i walczył z uczuciem głodu.

Tego dnia rodzice wypili już rano i nie było potrzeby wracać do domu, poza brudem i pustą lodówką, w domu nic nie czekało. Czasami chłopiec błagał, ale tego dnia wszyscy go unikali i był gotów płakać, bo chciał jeść.

Dotarł do miejskiej polikliniki, z której właśnie wychodził mężczyzna.

„Wujku, czy możesz mi dać trochę pieniędzy? – zapytał swego wuja – Mama i tata się upili, a ja tak bardzo chcę mi się jeść, że aż mnie brzuch boli!»

Mężczyzna był zawstydzony, ale po namyśle wręczył chłopcu trochę pieniędzy i kanapkę. „Ech, nie mam nic innego” – powiedział do chłopca – „ostatnie grosze odłożyłem na autobus, ale niech tak będzie, kup sobie za nie przynajmniej szklankę gorącej herbaty, żebyś nie zamarzł, a ja pobiegnę do pracy, tutaj nie tak daleko”.

Mieszko w milczeniu otworzył kanapkę i zaczął ją jeść.

„Dziękuję, wujku” – powiedział z ustami pełnymi śladu do mężczyzny – „postaram się wszystko zwrócić”.

Prawdopodobnie właśnie tego dnia Mieszko postawił sobie za cel osiągnięcie czegoś w życiu i wzbogacenie się.

A 20 lat później Mieszko zobaczył w internecie wpis, że mężczyzna pilnie potrzebuje pieniędzy na leczenie za granicą. Mieszko od razu rozpoznał tego samego mężczyznę. Zdecydował się osobiście przekazać pieniądze, ponieważ bał się przelać pieniądze, gdyż kwota była bardzo duża.

Na szczęście wszystko poszło dobrze. Mężczyzna nawet nie od razu pamiętał Mieszka i po prostu nie mógł uwierzyć, że nawet tak małe dobro może się zwrócić…