Szafki w mojej kuchni nie są pokryte nalotem, nie są zabrudzone ani zatłuszczone – wyglądają jak nowe

Proces gotowania można zorganizować nawet na poziomie restauracji Michelin, ale nie da się kontrolować każdej kropli. Rozpryski, małe kawałki i olej z patelni lecą na powierzchnie kuchenne. W efekcie mamy meble wysmarowane zakrzepłym, pożółkłym tłuszczem, którego nie zauważamy od razu i który trudno się ściera.

Nawet jeśli od razu przetrzesz szafkę mokrą lub suchą szmatką, będzie tylko gorzej. Tłuszcz czasami się rozmazuje, potem zbija w grudki i dostaje się do oczu jeszcze bardziej irytująco. Jasne, możesz szorować szafki po każdym posiłku, ale komu możemy doradzić szorowanie mebli trzy lub cztery razy dziennie? To nadaje się tylko dla babć bez internetu, fanatyków czystości.

Współczesne tempo życia jest po prostu nie do pogodzenia z częstym gruntownym czyszczeniem. Używają tego pozbawieni skrupułów producenci chemii gospodarczej, zatykają witryny sklepowe jasnymi butelkami wątpliwych płynów, ale ich wydajność jest taka sobie, a cena jest wysoka.

Przypomnijmy sobie lepiej metody babci, które w czasach przed Internetem dużo wiedziały o sprzątaniu.

Do wykonania potrzebne będą:

  • olej roślinny,
  • soda.

Wlej olej do miski i dodaj trochę sody, mniej więcej tyle samo wagowo. Następnie tą mieszanką pokrywamy miejsca po starych kroplach – i jesteśmy zaskoczeni! Tłuszcze zaczną rozpuszczać się w czasie rzeczywistym! Produktu nie trzeba wcierać, wystarczy dać mu czas do działania. Być może w najbrudniejszych miejscach będziesz musiał przejść przez nie więcej niż jeden raz. Po przetworzeniu wystarczy usunąć pozostałości wilgotną szmatką.