Andrzej i Maria są małżeństwem dopiero od trzech lat, a on już ma wiele pretensji do żony. Przede wszystkim nie jest zadowolony z jej sylwetki i powtarza, że jej musi schudnąć.
Nawiasem mówiąc, on sam też ma daleko do ideału figury i Maria nie raz mu o tym mówiła. Ale on odpowiada, że mężczyźni nie muszą zwracać uwagi na swoją sylwetkę, a kobiety powinny być szczupłe jak modelki. Andrzej lubi tylko szczupłe kobiety.
Chociaż Maria nie wyglądała jak modelka, była całkiem atrakcyjną dziewczyną.
Ale przede wszystkim Andrzej lubił obrażać ją przed gośćmi. Ostatnia wizyta gości nie była wyjątkiem. Kiedy wszyscy siedzieli już przy stole, Andrzej skarżył się żonie, że jedzenie nie jest świeże.
Goście zapewniali go, że jedzenie było bardzo smaczne. Maria poprosiła męża, aby nie zawstydzał jej przed gośćmi, na co otrzymała odpowiedź, że często karmi go zepsutym jedzeniem.
Maria zrozumiała, że mężczyzna celowo z niej kpi, ponieważ sam widział, jak gotuje.
Potem Andrzej zaczął przypominać sobie wszystkie dziwne incydenty, które kiedyś przydarzyły się jego żonie, na przykład jej upadek na ruchomych schodach czy to, jak zapomniała zapłacić za proszek do prania w sklepie.
Po wypiciu alkoholu Andrzej zaczął opowiadać nieprzyzwoite historie. Opowiedział, jak pewnego dnia zepsuł się zamek w spódnicy Marii. Andrzej to widział, ale żonie nic nie powiedział. Po tej historii urażona Maria poszła do swojego pokoju. Goście zaczęli wychodzić godzinę później.
Ktoś wezwał taksówkę, czyjaś żona przyjechała po kogoś, a jeden przyjaciel został trochę dłużej, aby naładować swój telefon. Andrzej oglądał telewizję i zasnął. Wtedy jego przyjaciel wszedł do pokoju Marii i zobaczył ją płaczącą. Na jego pytanie o stosunek męża do niej Maria szczerze mu opowiedziała o wszystkich zniewagach i wyznała, że nie może dłużej tolerować znęcania się nad nią.
Mężczyzna wziął ją za rękę i wyznał jej miłość. On ją kochał, ale milczał tak długo, aby nie zniszczyć odziny.
Po tej nocy Maria przeprowadziła się ze swoimi rzeczami do Piotra, tak nazywał się przyjaciel jej męża. Ze względu na to, że nie mieli dzieci, nie było problemów z rozwodem. A trzy miesiące później została żoną dyrektora firmy budowlanej i to wciąż ten sam Piotr.