I wtedy zdałem sobie sprawę, że o wiele taniej jest mieszkać z żoną

Nasz znajomy kupił mini-browar, a miesiąc później zaprosił nas i kilka innych osób na degustację…

Przyszedł do nas mężczyzna w średnim wieku, którego osobiście nie znałam, ale później mój mąż opowiedział mi trochę o jego historii, więc oto ona:

“Cóż, przede wszystkim należy zauważyć, że nie mieli dzieci i mieszkali w jej mieszkaniu! Było to małe mieszkanie, ale należało do niej. Żyli pełnią życia i nie odmawiali sobie niczego – kawiarnie, restauracje, różne imprezy, podróże. On kupił samochód. Mieszkali razem przez około 10 lat. Byli małżeństwem, ale doszło do rozwodu z powodu niezgodności: “On chciał więcej czasu na wychodzenie, a ona chciała mieć dzieci”.

Mężczyzna powiedział, że jest mu teraz bardzo ciężko. Po pierwsze, okazało się, że musi wynająć własne mieszkanie. Po drugie, musiał samodzielnie płacić za tankowanie samochodu. W rezultacie, po opłaceniu wszystkich rachunków, zostawało mu tylko 1/3 pensji na jedzenie. Aby cokolwiek zjeść, musiał zawsze kupować mięso.

Ale gdy chodził do klubu lub baru, wydawał tam dużo pieniędzy, a potem musiał ograniczyć się do samego makaronu. Ostatecznie sprzedał samochód, bo nie mógł sobie na niego pozwolić. Okazało się, że znacznie bardziej opłacało się mieszkać razem.

Wiesz, co mnie najbardziej zdziwiło? To, że oprócz zdziwienia, że życie z żoną jest tańsze i łatwiejsze, nie zdawał sobie sprawy, że jego żona pozwalała mu na darmowe utrzymanie. A potem wykrzyknął: “A co będzie, gdy ona będzie miała dzieci? Z czego będziemy żyć?”

Nie osądzam, rozumiem, że faktycznie łatwiej jest żyć razem, ale nadal trzeba żyć w ramach swoich możliwości. Mam głęboko zakorzenione przekonanie, że jeśli już to zrobić, to powinienam sobie radzić sam… A jego żona prawdopodobnie poradzi sobie lepiej niż on.

Ten czterdziestolatek teraz czuje się jak mały kociak, nie wiedząc, co robić i jak żyć… To naprawdę wielka szkoda.