Jak matka Anzhei zrujnowała mu życie i nawet tego nie zrozumiała

“Wczoraj oglądałem starą amerykańską komedię. Dzieci – chłopiec i dziewczynka – przedstawili sobie swoich samotnych rodziców, pobrali się i wszyscy zaczęli żyć długo i szczęśliwie” – mówi Andrzej.

Najpierw uśmiecha się, przypominając sobie zabawne momenty, potem zamyśla się, a jego twarz marszczy się.

Wiem, o czym myśli. Jego matka urodziła go dość późno, w wieku 40 lat. Pozwoliła mu wyjechać do innego miasta na studia, płacząc, i kazała mu obiecać, że będzie do niej codziennie dzwonił i opowiadał o tym, co je, pije.

Jego koledzy ze studiów śmiali się z niego, a on próbował dzwonić ukradkiem. Kolejnym warunkiem było wspólne spędzanie wakacji.

Później miał dziewczynę, o czym podekscytowany opowiedział swojej matce. “Natychmiast wstała i powiedziała:

– Ta dziewczyna nie pasuje do ciebie, nie widzisz tego? Kim ty jesteś i kim ona jest… To jak niebo i ziemia!

Mama nalegała, a Andrzej nie zaprzeczał. Będzie miał o wiele lepsze dziewczyny. Mama ma rację.

Andrzej po studiach chciał zostać w dużym mieście. Ale jego matka powiedziała mu, że jest poważnie chora i zostało jej niewiele czasu. Andrzej został zmuszony do powrotu do domu.

Bardzo martwił się o matkę, uważnie przyglądał się jej oddychaniu, czy kaszle, o której kładzie się spać i jak długo śpi, jakie tabletki bierze. Ale szybko zdał sobie sprawę, że jego matka jest bardzo zdrową kobietą.

Zauważył również, że nie ma własnych zainteresowań, poza zainteresowaniem jego życiem. Wszyscy wokół niej są źli, wszyscy są jej winni, żadna kobieta nie jest godna jej syna.

Czasami, jakby miała objawienie, mówi o sobie w trzeciej osobie: “Prędzej czy później wyjdziesz za mąż. Ale nie zapominaj o swojej starej matce. Zabierz ją do swojego domu. Będę twoją służącą, wiernym psem, gotującym, prasującym, sprzątającym, a co najważniejsze, będę u twego boku”.

Te słowa jego matki wywołują pewne myśli. Matka ukradła mu życie. Zawsze bardzo żałował, że wybrał ją zamiast siebie.

A może po prostu nie miał takiej woli? I czy było mu wygodnie żyć według jej instrukcji?

Andrzej ma teraz 49 lat. Jego matce udało się przekonać go, by się nie żenił. Andrzej ciężko pracuje i chce znaleźć kobietę, która urodzi mu dziecko za pieniądze.

Andrzej zdaje sobie sprawę, że powinien był powstrzymać matkę przed ingerowaniem w jej życie, kiedy był młody. Teraz jest już za późno. Nie może znieść łez i obelg starej kobiety.

Ona o tym wie. I umiejętnie to wykorzystuje. Jej syn sam mógłby być młodym dziadkiem. Ale jego matka nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest dorosły, albo nie chce tego zrozumieć.