Mój mąż chciał zobaczyć, jak ja i mój syn będziemy żyć bez niego. Wynik nie był na jego korzyść
Zanim mój mąż i ja mieliśmy dziecko, mieliśmy świetny związek. Jego pensja była nieco wyższa niż moja, ale nadal był dumny i uważał się za głównego żywiciela rodziny.
Naprawdę pragnęliśmy mieć dziecko. Jednak po narodzinach syna, wszystko się zmieniło. Nie od razu, ale stopniowo. Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że bardzo brakuje nam pieniędzy. Znalazłam pracę na pół etatu w domu i szybko uświadomiłam sobie, że to moje zarobki utrzymują nas, podczas gdy mój mąż odpowiada jedynie za opłacanie mediów.
Długo przygotowywałam się do rozmowy z mężem i w końcu zdecydowałam się porozmawiać z nim.
Wysłuchał mnie i powiedział, że chce zobaczyć, jak poradzimy sobie bez niego. Zaczął nawet ukrywać się za jakimiś wyimaginowanymi szlachetnymi celami:
– A co jeśli mi się coś stanie? Muszę zrozumieć, jak będziecie żyć bez mnie.
Płacił rachunki za media, bo jest dobrym człowiekiem. A także dlatego, że mieszka w tym mieszkaniu. Ale w międzyczasie powiedział mi, że mamy długi za wodę i prąd. Cały swój czas spędza w pracy, podczas gdy ja i mój syn jesteśmy cały czas w domu i wydajemy pieniądze.
Nigdy nie sądziłam, że mój mąż może mieć takie urojenia. Kiedyś myślałam, że jest normalnym człowiekiem.
Oczywiście, gdy dowiedziałam się, co myśli o naszej rodzinie, wnieśliśmy pozew o rozwód. Mój mąż był zaskoczony, bo myślał, że nic szczególnego się nie stało.
Ale stało się. W tym czasie uświadomiłam sobie, że podczas urlopu macierzyńskiego doskonale radzę sobie z utrzymaniem siebie i dziecka. i niech mój były mąż nauczy się gotować.
Kiedy byliśmy małżeństwem, był wolny od zobowiązań. Teraz jesteśmy rozwiedzeni i on również jest wolny. Nadal pracuje i prawie nie widuje syna. A jego alimenty wystarczają tylko na opłacenie czynszu.
Chciał wiedzieć, jak będziemy żyć bez niego, i tak właśnie się stało.