Muszę używać mojego wnuka jako siatki bezpieczeństwa dla mojej córki przed przypadkowymi mężczyznami

Pewnego dnia moja córka obraziła się na mnie. Koleżanka ze szkoły zaprosiła ją na urodziny, ale nie chciałam zostać z dwuletnią Irynką, naszą wnuczką.

Zaproponowałam córce, żeby zabrała ze sobą Irkę, wtedy usłyszałam od niej tyle “dobrych” rzeczy, że nie mogłam zliczyć. Okazuje się, że jestem nieczuła, bezduszna i coś jeszcze.

Córkę opuściła przelotna miłość, miłość wyparowała, przyszłego ojca też. Nalegaliśmy na zachowanie ciąży i tak urodziła się Irynka. Chętnie pomogę przy dziecku, ale nie zamierzam zostać profesjonalną babcią.

Mamy ciągłe nieporozumienia z naszą córką w tej sprawie. Oczywiście jest pogodna, młoda, piękna, chce iść na spacer i się pobawić, ale boję się, że efektem takiej “zabawy” będą narodziny siostry lub brata Iry, a może nawet dwójki na raz.

Dlatego musimy wykorzystać wnuka jako czynnik hamujący powiększanie się rodziny.

Nasza córka jest wolna od wszelkich zmartwień, oprócz opieki nad Iry. Mąż biega po sklepach, ja zajmuję się sprzątaniem, praniem i gotowaniem. Jeśli w tym samym czasie moja córka dostaje “dzień wolny” od Irki, to matka będzie całkowicie zepsuta.

Moja Olena próbowała oszukać, mówiąc, że znalazła pracę, ale nie ma z kim zostawić Iry, nie, mówię kochanie, musisz szukać dwóch prac – dla siebie i dla Iry – przedszkola. Jeśli twoja wnuczka jest tymczasowo “bezrobotna”, Tobie też nie spieszy się.

Moja wnuczka i ja jesteśmy, można powiedzieć, przyjaciółkami. Zabieram się z nią lalkami, śpiewam im kołysanki, rozmawiamy razem o cieście, ale nie zamierzam spuszczać jej matki z oczu.

Elena skarżyła się już na mnie wszystkim swoim znajomym, mówiąc, że moja matka jest domowym tyranem, trzyma rudą dziewczynkę pod kluczem i nie pozwala jej poznać dobrego faceta. Przypominam jej, że mieliśmy już spotkania z księciem, który jechał na białym koniu, kiedy dowiedział się, że księżniczka jest w ciąży.

Mam nadzieję, że moja córka w końcu zrozumie, że teraz najważniejsze dla niej jest bycie mamą, a nie panną młodą z magazynu.

Nikt jej nie zabrania szukać odpowiedniego mężczyzny. Niech bierze Irę i idzie – do parków, na plażę, spacerować po mieście, żeby “kandydatka” od razu zobaczyła, że kobieta ma nie tylko długie nogi i dobry wygląd, ale także córkę, którą również trzeba będzie kochać i przytulać.