W pociągu zauważyłem bezdomnego, który żebrał. Po kilku sekundach zdałem sobie sprawę, że był bogatszy niż wszyscy pasażerowie w naszym wagonie

Podróżowaliśmy pociągiem. W wagonie był mężczyzna, który wyglądał jak bezdomny. Nagle ten człowiek rozejrzał się i powiedział:

“Dobrzy ludzie, nazywam się Paveł. Od trzech dni nic nie jadłem. Szczerze mówiąc, boję się kraść, bo nie mam siły uciekać. Ale jestem bardzo głodny. Niech każdy da tyle, ile może. Proszę, pomóżcie mi… Spójrzcie na moją twarz, czasami piję, ale teraz jestem naprawdę głodny”.

Cóż, nasi ludzie okazali się dobrymi ludźmi. Każdy pasażer dał mężczyźnie kilka złotych. Kiedy Paveł przeszedł przez cały wagon, odwrócił się do pasażerów i ukłonił. Mężczyzna powiedział:

“Dziękuję, dobrzy ludzie. Niech Bóg was błogosławi”.

Nagle mężczyzna siedzący przy oknie spojrzał gniewnie na żebraka. Powiedział głośno:

“Wynoś się stąd szybko. Co z ciebie za pożytek? Być może nawet nie wiem, czym nakarmię dziś swoją rodzinę. Być może od tygodnia bezskutecznie szukam pracy. Ale nie żebrałem jak ty, nędzarzu”.

I w tym momencie Paveł zrobił coś, co nigdy nie przyszłoby do głowy nikomu innemu. Wziął wszystkie pieniądze, jakie miał w kieszeniach, może 100 lub 200 złotych, i podszedł do mężczyzny. Bezdomny wyciągnął mu pieniądze i powiedział:

“Weź to. To ci się bardziej przyda”.

Mężczyzna był zaskoczony.

“Masz, weź to”, żebrak wręczył pieniądze mężczyźnie i szybko wysiadł z pociągu.

Po chwili wszyscy zdawali się zapomnieć o incydencie, a mężczyzna wciąż siedział na swoim miejscu i patrzył przez okno. Kiedy przeszedłem obok niego, żeby wysiąść na przystanku, nadal tam siedział. Spojrzałem na niego i zobaczyłem, że płacze.