Andrzej poprosił swoją mamę, żeby pilnowała jego żonę, podczas gdy on jest w delegacji. Okazało się jednak, że trzeba było pilnować mamę.
Maria rozmawiała przez telefon z kimś. Andrzej był w pobliżu i uważnie słuchał, próbując zrozumieć o czym rozmawiają. Jednak z fragmentów zdań, które usłyszał, nie był w stanie nic zrozumieć. Im dłużej trwała rozmowa, tym bardziej wzrastała jego zazdrość.
– Z kim tak miło rozmawiałaś? – zapytał Andrzej, gdy Maria zakończyła rozmowę.
– Rozmawiałam z Anną.
– Twoja Anna brzmi jak mężczyzna – powiedział Andrzej.
-Przeziębiła się. Ma trochę ochrypły głos.
– Co u Anny słychać?
– Jej mąż wyjechał w delegację na kolejny tydzień. Jest sama w domu. Jest z tego zadowolona.
– Dlaczego jest zadowolona?
– Dzieci są u babci, mąż jest w podróży służbowej. Bez żadnych kłopotów, bez trosk. Cały dzień leży w łóżku, je, czyta i ogląda telewizję. Zaprosiła mnie do siebie.
– Mam nadzieję, że nie zamierzasz jej odwiedzić?
– Może tak. Ale nie dzisiaj. Mam dziś dużo do zrobienia. Pojadę jutro.
“Dokładnie o to mi chodziło!” – pomyślał Andrzej. – “Ale mnie jutro nie będzie”.
– Jak to jutro? – wykrzyknął Andrzej. – Maria, czy zapomniałaś? Jutro wyjeżdżam w podróż służbową.
– Dlaczego zapomniałam? Pamiętam wszystko. Odprowadzę cię i pójdę do Anny.
Andrzej wyobraził sobie, jak jego żona odwiedza Annę. Poczuł się nieswojo.
– Muszę coś zrobić – pomyślał. – Coś, żeby temu zapobiec.
Andrzej głęboko westchnął.
– Nie rozumiem! – powiedział Andrzej. – Jak niektórzy mężczyźni mogą zostawiać swoje żony na tak długo, nie troszcząc się o nie? Czy nie boją się?
– Ufają.
– Ufanie to jedno, ale są sytuacje, kiedy kobieta nie jest w stanie się oprzeć. Rozumiesz, o czym mówię? A męża nie ma w pobliżu! Co wtedy?
– Co wtedy?
– Och, nie udawaj, że nie rozumiesz.
– Według ciebie kobiety nie mogą być same przez tydzień?
– Bez opieki? Oczywiście, że nie.
– A co jeśli okoliczności wymagają czasowego rozłączenia?
– W takim przypadku należy zlecić to komuś innemu.
– Komu na przykład?
– Komuś, komu ufasz.
Andrzej na chwilę przerwał i spojrzał na żonę.
– Pójdę i poproszę mamę, żeby się tobą zajęła – powiedział spokojnie Andrzej.
Maria spojrzała na męża zaskoczona.
– Mówisz poważnie? – zapytała.
– Tak, mówię poważnie. Co myślałaś?
– Będzie mieszkać u ciebie, gdy mnie nie będzie.
– Twoja mama?
– Oczywiście, moja! – Andrzej nie wytrzymał i krzyknął: – Kogo jeszcze? Twoja mama czy co? Będziesz mieszkać z moją mamą, dopóki nie wrócę.
Andrzej zadzwonił do swojej mamy, wyjaśnił sytuację i poprosił o pomoc. Ona się zgodziła.
– Moja mama przyjedzie dzisiaj – powiedział Andrzej.
Teściowa przybyła późnym wieczorem. Zjedli kolację w ciszy. Wczesnym rankiem Andrzej wyruszył w podróż.
Chwilę później Maria zadzwoniła do Anny.
– Mąż wyjechał, a teściowa przyjechała – powiedziała zaniepokojonym szeptem przyjaciółce. – “Cały czas mnie obserwuje. Śledzi każdy mój ruch. Zawsze jest tam, gdzie ja. Właśnie wróciliśmy ze sklepu. Ona właśnie poszła do łazienki, więc natychmiast do ciebie zadzwoniłam. Co mam zrobić? Pomóż mi!
Ze względu na złe warunki atmosferyczne lot Andrzeja został odwołany na nieokreślony czas. Zadzwonił do pracy. Jego szef powiedział, że nie ma sensu w ogóle jechać w tą delegację.
“Będę musiał wrócić do domu” – pomyślał Andrzej. – “To było bez sensu męczyć mamę. Powinienem zadzwonić i powiedzieć, że niedługo wrócę”.
Ale nie mógł się dodzwonić. Przyjechał niespodziewanie.
– Co to ma być! -powiedział Andrzej, próbując otworzyć drzwi, – musieli zostawić klucz po drugiej stronie.
Wcisnął przycisk dzwonka. Nic nie dało. Wtedy Andrzej zaczął walić w drzwi.
– Andrzej? – Teresa, matka Andrzeja, zaniepokojonym głosem zapytała, otwierając drzwi na łańcuchu. – To ty?
– Dlaczego nie chcesz otworzyć drzwi? – zastanawiał się Andrzej.
– Zaraz będę – odpowiedziała Teresa. I zamknęła drzwi.
Minęło kilka minut, zanim drzwi ponownie się otworzyły. Z mieszkania wyszedł mężczyzna i szybko zbiegł po schodach, nie zwracając na Andrzeja uwagi.
Andrzej wszedł do mieszkania.
– Kim jest ten mężczyzna, mamo? – zapytał Andrzej.
– To… Piotr – odpowiedziała Teresa, lekko zażenowana. – To znajomy Anny. Bardzo dobry człowiek. Jesteśmy razem… Ty, Andrzej, proszę, nie myśl źle. Znasz siebie. Jesteś taki sam jak twój ojciec. Niech spoczywa w spokoju.
– Gdzie jest Maria? – Andrzej zapytał surowo.
– Jest u Anny.
– Dlaczego jest u Anny, mamo? Prosiłem, żeby nie chodziła! Mówiłem ci!
– Cóż… – mama była nieco zdezorientowana, “co tu powiedzieć? Piotr tu jest. I myślałam, że będzie lepiej, jeśli Maria spędzi noc u swojej przyjaciółki.
– Rozumiesz, co mówisz, mamo? Nie spodziewałem się tego po tobie.
“Kto by się spodziewał?” pomyślała Teresa ze smutkiem. – Ja też się tego po sobie nie spodziewałam. Gdyby Anna nie przyprowadziła Piotra, nic by się nie stało.”
Andrzej zadzwonił do Marii i od razu zaczął do niej mówić z pretensjami. Ale nie udało mu się.
– Twoja mama puściła mnie samą – powiedziała Maria z niewinnym zdziwieniem – Powiedziała, że mogę zostać na dwa dni. Prawie siłą wypchnęła mnie z mieszkania. Chciałam zostać, ale nie mogłam. Masz do mnie jakieś pretensje? Zapytaj mamę. Następnym razem nie zostawiaj mnie z nią.