Olga poszła posprzątać gabinet swojego szefa. Od tego czasu jej życie diametralnie się zmieniło

Opowieść zostanie przedstawiona z perspektywy Oli.

Nigdy nie lubiłam bajek i romansów. Cała ta różowa kolorówka nie była dla mnie. Jestem osobą, która lubi pracować nad wszystkim i osiągać cele, niezależnie od wszystkiego. Często za sprawą swojego wychowania.

Kiedy mój ojciec ożenił się po raz drugi i pojawiła się młodsza siostra, cała uwaga była skupiona tylko na niej, a ja musiała radzić się sama. Nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc i mogłam liczyć tylko na siebie. Ale kiedy zdarzyła mi się ta historia, spojrzałam na wiele rzeczy inaczej.

Ukończyła studia na wydziale lingwistyki. Uczyła się trzech języków: angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego. W jej życiu były dwa wybory: albo zostanie nauczycielem, albo stanie się wybitnym tłumaczem. Nauczenie innych nie było jej marzeniem. Ale aby dostać dobre stanowisko tłumacza, znajomość języka to za mało, trzeba było odbyć praktyki za granicą.

Chodziło o duże pieniądze. Ola postanowiła zaoszczędzić na wyjazd. Nie bała się żadnej pracy, szanowała każdą pracę. Dlatego pracowała jako kelnerka w ciągu dnia, a wieczorami sprzątała biuro dużej firmy budowlanej. Tak trwało prawie pół roku.

Ola miała pierwszy wolny wieczór od pół roku. Kiedy usiadła na kanapie z książką i filiżanką ulubionej kawy, zadzwonił telefon. Dzwoniła jej koleżanka z pracy: czuła się źle i poprosiła ją o zastępstwo. Nie miała wyjścia, więc z smutkiem i złością poszła do pracy.

W gabinecie było cicho. Ola zabrała się do sprzątania i nawet nie zauważyła, że przy jednym ze stołów siedział młody mężczyzna. Miejsce pracy było zagracone papierami i hiszpańskimi tłumaczeniami. On długo wpatrywał się w ekran, a potem studiował papiery.

Ola prawie posprzątała gabinet, spojrzała na jego biurko i z ciekawością zobaczyła, co on tłumaczy. Młody człowiek ją zauważył i aż podskoczył ze zdziwienia.

– Kim jesteś? Nawet cię nie zauważyłem.

– To nie dziwne, u ciebie są tylko biznesowe hiszpańskie teksty. Wygląda na to, że czeka cię ważny kontrakt.

Mężczyzna zdziwił się jeszcze bardziej.

– A ty co, znasz hiszpański?

– Tak, jeszcze angielski i niemiecki. Miło mi poznać. Jestem Ola, sprzątaczka w biurze.

On roześmiał się, a potem się uspokoił i podał rękę.

– Aleksander Zalewski, twój szef.

Ona trochę czerwieniła się ze wstydu.

– Przepraszam.

Podała mu rękę w odpowiedzi.

– Przetłumacz pierwsze zdanie.

Ola przetłumaczyła.

– A teraz akapit.

– Bez problemu.

– Ola, gratuluję awansu. Od jutra będziesz pracować jako tłumaczka.

Ona otworzyła usta z zaskoczenia.

– Rozumiem, że tylko myję podłogi.

On znowu się roześmiał.

– Nie musisz, sam sobie posprzątam, a ty tłumaczysz cały dokument.

Pracowali prawie do samego rana. Kiedy oczy męczyły się od komputera, Aleksander opowiadał zabawne historie ze swojego życia, a ona dzieliła się swoimi. Opowiedziała, dlaczego pracuje jako sprzątaczka.

– Wiesz, Ola, jutro mamy uroczysty wieczór z okazji podpisania kontraktu, przyjdź. Będzie nie tylko wesoło, ale na pewno interesująco, pomożesz mi rozmawiać z Hiszpanami.

Bez wahania się zgodziła.

Wieczorny bankiet obiecywał być wspaniałym. Ale był jeden problem – nie miała co na siebie założyć. Ola zadzwoniła do siostry.

– Kasia, bądź moją chrzestną wróżką. Potrzebuję pięknej sukienki, wiesz przecież, że zakupy to nie dla mnie. Wybierz coś luksusowego.

Kasia i Ola bardzo mało rozmawiały przez ostatnie pół roku, więc obie cieszyły się, że mają okazję spotkać się i porozmawiać.

– Ola, zrobię wszystko. Będziesz wyglądać obłędnie.

Tak też się stało. Przywiozła suknię w pięknej, niebieskiej kolorystyce, buty, ułożyła jej włosy, nawet makijaż zrobiła. I Ola ruszyła do podbicia serc hiszpańskich dyplomatów.

Spotkanie odbyło się bardzo interesująco. Ola rozmawiała po hiszpańsku, pomagała Aleksandrowi tłumaczyć. Pod sam koniec wieczoru, kiedy prawie wszyscy już się rozeszli, Aleksander podszedł do niej z kieliszkiem szampana.

– Olu, jesteś doskonałym fachowcem.

Ona zaniemówiła i wypiła cały kieliszek szampana, a potem się zgodziła.

– Zapraszam cię na romantyczną randkę. Prawda, że odbywa się w Hiszpanii, zgadzasz się?

Ola zaczęła się jąkać, wypiła cały kieliszek szampana i oczywiście się zgodziła.

Od tego czasu zaczęła się baśń Oli. Znalazła miłość swojego życia i pracę, o której nawet nie śniła.