Pewna kobieta wyszła za mąż siedem razy, ludzie się jej dziwili, ale jak się okazało, takie było jej przeznaczenie
Pewna kobieta wychodziła za mąż siedem razy, lecz za każdym razem małżeństwo było nieudane. Jej mąż był albo nieuprzejmy i zły, albo ją zostawiał i wyrzucał, albo znajdował sobie inną kobietę. Często działy się złe rzeczy. W związku z tym, musiała wracać do swoich rodziców w rodzinnej wiosce.
W tamtych czasach kobieta nie mogła mieszkać sama. Za każdym razem była ponownie wydawana za mąż zgodnie z decyzją starszyzny. Niestety, kolejne małżeństwa również się rozpadały, a ona powracała do rodziców. Gdzie miała pójść w tamtych czasach? To było dawno temu.
Mieszkańcy wioski byli źli na tę kobietę i jej rodziców. Gdzie się widziało kobiety, które wychodziły za mąż siedem razy? Postanowili ukarać tę nieodpowiednią kobietę wygnaniem. Chcieli, aby poszła do dzikiego lasu, gdzie miała zostać zjedzona przez drapieżniki lub umrzeć z głodu i zimna. To były okrutne czasy!
Jednak obok przechodził starzec, niosący zwoje z napisami. Starzec zatrzymał się i zapytał o imię tej biednej kobiety oraz datę urodzenia.
Odpowiedzieli mu, odwróceni od tego procesu. Starzec powiedział:
“Oto zwój, w którym zapisany jest los tej kobiety. Jej przeznaczeniem jest wyjść za mąż osiem razy – siedem razy nieszczęśliwie i raz szczęśliwie. Tak jest napisane. Każdy człowiek ma swój zwój, gdzie zapisane są rzeczy, których nie można uniknąć. A reszta jest wolą i wyborem danej osoby!”.
Rzeczywiście, zwój mówił: “Ona wyjdzie za mąż osiem razy – siedem razy nieszczęśliwie, raz szczęśliwie!”.
Dlaczego więc osądzać osobę, która nie chciała zrobić nic złego, nie zrobiła nic złego, była posłuszna prawu i woli innych ludzi? A może poddała się okolicznościom życia, jeśli nie miała wyboru? Los zostaje spisany, zwój zapieczętowany, pieczęć przyłożona. Imię osoby, której los jest zapisany w zwoju, jest zapisane na górze.
Ludzie słuchali starca i byli zaskoczeni. Teraz nie wiedzieli, co robić. Starzec wziął kobietę za rękę i wyprowadził ją z ponurej wioski. Zaprowadził ją do pięknego miejsca, gdzie czekał na nią miły człowiek, kowal.
Wszyscy byli zaskoczeni, że nie mógł znaleźć partnerki. Chcieli też zmusić go do małżeństwa, ale wtedy starzec przyprowadził swoją przyszłą żonę.
I to jest piękna bajka. Istnieje przeznaczenie, i nie ma powodu, aby osądzać i karać osobę, jeśli nikogo nie skrzywdziła. Jeśli była ofiarą okoliczności i nie miała siły, by przezwyciężyć warunki życia.
Kto z nas może przecież wybrać, o której godz