Siostrzenica zwróciła się do cioci: “Dlaczego wydajesz tyle pieniędzy na niektóre fryzury? Nic już dla ciebie nie świeci.”
Siostrzenica mojego przyjaciela zadała pytanie, które skłoniło mnie do dłuższego zastanowienia. Postanowiłam więc zapytać również Ciebie…
Więc, mój przyjacielu. Niedawno skończyła 53 lata. Jest rozwiedziona od około piętnastu lat i nie zamierza wychodzić ponownie za mąż, a szczerze mówiąc, na horyzoncie nie widać żadnego potencjalnego partnera dla niej.
Jej siostrzenica jest jeszcze młodą dziewczyną.
Pewnego weekendu poszłyśmy do salonu fryzjerskiego. Ja zrobiłam to, co zwykle, a ona diametralnie zmieniła swoją fryzurę – zrobiła asymetryczne cięcie i kosztowną koloryzację. Wyglądała świetnie!
Po wizycie poszłyśmy do niej na herbatę. Tam właśnie przybyła siostrzenica z pewnej rodziny. Zobaczyła nas i pochwaliła nasze fryzury. Następnie zwróciła się do cioci z pytaniem prosto w oczy:
- Dlaczego wydajesz tak dużo pieniędzy na fryzury? Nie masz żadnego partnera, nie masz powodu, aby tak dbać o swój wygląd. Lepiej byłoby te pieniądze wydać na nową pralkę…
Siostrzenica wyszła, a my zostałyśmy same. Próbowałyśmy zrozumieć jej perspektywę. Przekonywałyśmy, że można zainwestować w fryzurę “dla siebie”, dla poprawienia nastroju itp., ale to nie zmieniło sytuacji…
Wtedy mój przyjaciel powiedział:
- Ona ma rację. Musisz dbać o siebie – masz męża. A co z osobami w naszym wieku? Nawet jeśli są wolni mężczyźni, to nie zainteresują się mną – patrzą na młode, niezamężne kobiety. Komu i po co się poddałem?! Wystarczy wyglądać schludnie i odpowiednio do pracy, i to wystarczy. Pieniądze zmarnowane…
W skrócie, nasza herbata przestała być przyjemna, nastrój został zepsuty. Fryzury straciły swój urok…
Czy więc niezamężna kobieta w tym wieku powinna starać się dobrze wyglądać? A może faktycznie nie ma już dla niej żadnej iskry? Co myślisz?