Właściciel odwiedzał swoje restauracje w przebraniu bezdomnego. Jak traktowali go pracownicy?

Głównym bohaterem naszej historii był Francuz o imieniu Amado, który był właścicielem sieci restauracji w Paryżu. W wieku 63 lat zdiagnozowano u niego śmiertelną chorobę. Lekarze przewidywali, że ma tylko kilka miesięcy życia.

W tym pozostałym czasie postanowił poświęcić się pomocy potrzebującym. Założył fundacje charytatywne, których celem było wsparcie bezdomnych i dzieci.

Amado nie miał rodziny. Jego najbliższymi ludźmi byli pracownicy jego restauracji. Postanowił odwiedzić swoje lokale w przebraniu bezdomnego, aby zobaczyć, jak pracownicy traktują takich ludzi. Postawa pracowników restauracji, delikatnie mówiąc, go zszokowała.

Pierwszym miejscem, które odwiedził, była najpopularniejsza restauracja we Francji. Kierownik nie pozwolił mu nawet wejść. Amado skarżył się na głód i prosił o chleb dla siebie.

W odpowiedzi kierownik zaproponował mu, że może stanąć przy wejściu i patrzeć na ludzi, którzy jedzą obiad. Powiedział, że takie jak on nigdy nie będą mieli dostępu do takiej instytucji.

Słowa kierownika wywołały gorzkie łzy w Amado, ponieważ przez całe życie starał się wpajać swoim pracownikom szacunek dla każdego człowieka, niezależnie od jego pozycji w społeczeństwie. Budował biznes, który był dostępny dla wszystkich.

Kolejną restauracją, którą zdecydował się odwiedzić, była ta położona w pięknym parku. Jednak strażnik przy wejściu nie pozwolił mu wejść. Amado próbował mu wyjaśnić, że jest człowiekiem i ma takie same prawa jak każdy inny klient.

Pracownik zadzwonił do kierownika, który powiedział, że Amado był stałym gościem lokalu i często spożywał posiłki z właścicielem. Ale teraz jest bez środków. W odpowiedzi kierownik powiedział, że jest właścicielem i wyrzucił Amado na zewnątrz.

To samo stało się w innych restauracjach. Amado zrozumiał, że to był błąd w jego kierownictwie i przerażało go myślenie, że bezdomni i biedni są tak samo traktowani.

Gdy pozostało już tylko kilka lokali, postanowił udać się do swojej pierwszej restauracji, której kierownikiem był jego najlepszy pracownik, Antonio. Wszedł do środka i poprosił kierownika o jedzenie dla siebie. Jednak mężczyzna odmówił, argumentując, że w ich przyzwoitym lokalu nie ma miejsca dla bezdomnych.

Amado wyszedł, nie powstrzymując łez. Był już całkowicie wyczerpany, ale wiedział, że musi dokończyć to, co zaczął. Ostatnia restauracja znajdowała się na obrzeżach miasta, niedaleko jeziora z łabędziami.

Kierownik stał przy wejściu. Amado podszedł do niego i powiedział, że wszędzie jest przepędzany, a on chciałby zjeść choćby kromkę chleba. Kierownik restauracji poprosił go o chwilę cierpliwości, ponieważ w tym momencie wszystkie stoliki były zajęte.

Po dwóch godzinach oczekiwania mężczyzna był pewien, że został uprzedzony w kulturalny sposób. Jednak zanim wyszedł, kelner podeszł do niego i zaprosił do środka. Przygotował mu wiele potraw. A kiedy Amado zaczął jeść, kierownik usiadł obok niego.

Daniel, jak się nazywał menadżer, powiedział, że kiedyś odnosił sukcesy, ale po wypadku stracił wszystko. Jego żona zginęła w wypadku samochodowym, a on zaczął pić i zrujnował swój biznes. Jednak dzięki właścicielowi tej restauracji, który dał mu pracę, mógł odbudować swoje życie. Po tych słowach Amado przypomniał sobie o chłopcu, skończył jedzenie i wyszedł.

Następnego dnia rano zebrał wszystkich pracowników tej restauracji i ujawnił, kim jest naprawdę. Amado zwolnił wszystkich menedżerów, którzy go źle traktowali, zostawiając tylko Daniela. Nie chciał, aby tacy okrutni ludzie pracowali w jego lokalach.

Amado spędził pozostały czas ze swoją “rodziną”, a Daniel odziedziczył jego biznes.