Andrzej specjalnie wyszedł z psem na długi spacer, czuł, że żona szykuje mu w domu niespodziankę, bo skończył dziś 37 lat! Ale jego żona tylko się z niego śmiała
“Zachowujesz się jak mały chłopiec!” – powiedziała Anna do męża po jego urodzinach.
Andrzej obudził się wcześnie rano i przypomniał sobie, że ma urodziny. 37 lat to przyzwoita liczba! Wstał i zaparzył kawę. Następnie poszedł na spacer z psem i wyniósł śmieci.
Jego żona obudziła syna, który prawie zaspał do szkoły. Sama się szykowała. Usmażyła jajka, szybko zjedli i poszli do pracy. Mąż odwiózł syna do szkoły, a potem żonę do pracy; przez całą drogę mówiła o kredycie i o tym, że muszą znaleźć pieniądze na naprawę.
Potem sam przyszedł do pracy i pracował dobrze, jak zwykle. Potem wrócił do domu. Kiedy przyjechał, żona krzyczała na syna, bo źle napisał test. Poszedł na spacer z psem. Następnie zjedli kotlety z ziemniakami. Żona poszła na kurs makijażu. Mąż oglądał telewizję i jednocześnie naprawiał suszarkę. A syn siedział przy komputerze i słuchał muzyki, udając, że odrabia lekcje.
Potem przyszła Anna, wypili herbatę, a ona powiedziała, że czas kupić ubezpieczenie. Mężczyzna poszedł na kolejny spacer z psem. Celowo wybrał dłuższy spacer. Czekał na niespodziankę. Cóż za dziecięca naiwność, prawda? Dorosły mężczyzna z brodą szedł i czekał na niespodziankę. Gratulacje. Miał nadzieję, że wróci do domu i otrzyma życzenia urodzinowe!
Oczywiście tego popołudnia zadzwoniła do niego mama, a przyjaciele przysłali dwie wiadomości. Operator telekomunikacyjny również mu pogratulował. Nie było więc się czym denerwować. Nie warto było nie spać, a potem iść zapalić na balkonie, spojrzeć na czarne niebo i przełknąć guzek w gardle. I to niemały! Jakie uczucia w wieku 37 lat?
A rano powiedział żonie, że wczoraj były jego urodziny! Żona się spieszyła do pracy, więc oczywiście mu pogratulowała. Powiedziała:
“Och, gratulacje! Zapomniałam! Dlaczego mi nie przypomniałeś? Postanowiłeś się obrazić? Dlaczego zachowujesz się jak dziecko?”
…Wszyscy jesteśmy trochę jak dzieci. Wszyscy chcemy prezentów i niespodzianek, przytulania i słyszenia słów:
“Zgadnij, która ręka trzyma prezent?”, dostawania pudełka z wstążką, zjeść ciasto, cieszyć się atmosferą świąt! Chociaż nie jesteśmy już małymi dziećmi. Ale wciąż boli. W końcu życie jest takie krótkie. A czasami my jesteśmy tacy mali.