Kiedyś w pracy koleżanka, która później stała się dobrą przyjaciółką, zapytała o powody mojej zamkniętości. Opowiedziałam jej o wszystkim
Do 26 roku życia nie spotykałam się ani razu z mężczyznami, a nawet nie miałam przyjaciół. Od dzieciństwa źle wymawiałam litery. W szkole ciągle się ze mnie śmiali z tego powodu. Naturalnie, oddzieliłam się od ludzi. Nie chodziłam na dyskoteki, ani na imprezy… nigdzie.
Poprawę wymowy zaczęłam stosunkowo późno, w wieku 25 lat. Przedtem także korzystałam z pomocy logopedy, ale bez większych sukcesów. Poprawnie wymawiać literę “r” zaczęłam po 5 miesiącach intensywnych zajęć. Najtrudniejsze było wcielenie litery “r” w życie codzienne.
I kiedy wreszcie mogłam rozmawiać bez wad. To nieco pomogło w samoocenie, choć wciąż bałam się ludzi, którzy nie nawiązywali kontaktu, i myślałam, że o mnie plotkują za plecami.
A potem pewnego dnia w pracy koleżanka, która później stała się dobrą przyjaciółką, zapytała o powody mojej zamkniętości. Opowiedziałam jej o wszystkim. Na co dostałam dobre rady: “Nie zwracaj na to uwagi”. Choć łatwo powiedzieć niż zrobić. Chociaż kiedy naprawdę zrozumiesz piękno tej frazy, życie staje się znacznie łatwiejsze.