Po co mi taki mężczyzna, jeśli może tak łatwo mnie opuścić?

W piątek mąż, nie rozmawiając, spakował rzeczy i odszedł. Dzień wcześniej mieliśmy dużą kłótnię. Winę ponosiliśmy oboje – nie potrafiliśmy się zatrzymać na czas, zaczęły się pretensje. Mąż powiedział, że już nigdy więcej nie chce mnie widzieć. Nie sądziłam, że mówi to poważnie. Wcześniej też się kłóciliśmy, on wtedy też mówił różne rzeczy. Nie przypuszczałam, że teraz to wszystko będzie na serio.

W sobotę już zmieniłam zamki w mieszkaniu. On mógł mieć duplikaty kluczy do mojego mieszkania.

Tego samego dnia mąż napisał do mnie.

Nie zareagowałam w żaden sposób. W końcu spakować rzeczy i odejść to dosyć silny krok… Efektowny. W sobotę już położyłam krzyżyk na tej osobie. Ciekawe, na co liczył w tej sytuacji?

W ciągu życia zrozumiałam jedno – nie można biegać za kimś… Pokażesz słabość – i to wszystko! Jutro będą wycierać sobie o to buty. Każda osoba jest wolna robić to, na co ma ochotę. A jeśli na zastanawianie się nad czymś postanawiasz całą dobę, to to coś znaczy. Mogę zrozumieć, jeśli ktoś coś palnie… Ale to!

Chłopcy i dziewczyny, najpierw myślcie, potem działajcie!

Mój następny krok to rozwód.