Szwagierka nie pozwala mi spotykać się z własnym wnukiem i nastawia mojego syna przeciwko mnie

Zawsze uważałam siebie za rozsądną matkę. Podczas gdy inni wkraczali w życie swoich synów, doradzali, kogo lepiej wziąć za żonę, byłam gotowa zaakceptować każdy wybór. Dla mnie szczęście mojego syna jest na pierwszym miejscu, a uważam, że moją opinię najlepiej wyrazić, gdy o to zostanę poproszona.

Często słyszę, że matki synów szczególnie ostro podchodzą do pojawienia się innej kobiety w życiu swojego dziecka, chronią swoich mężczyzn, ile by im lat nie było. Nie jestem z takich. Ale sytuacja z szwagierką postawiła mnie w bezradność.

Syn ożenił się z dziewczyną, którą kochał. Urodził się wnuk. Jednak stosunki z szwagierką jakoś od początku się nie układały. Ona nie okazała chęci do komunikowania się z nami, zawsze trzyma dystans, jakbyśmy byli obcymi ludźmi. Ja i mój mąż, jesteśmy ludźmi dobrze sytuowanymi, nigdy nie krzywdziliśmy szwagierki, na ślubie zrobiliśmy jej dobry prezent, pomogliśmy w zakupie mieszkania. Dlaczego zaczęła się tak zachowywać – nie rozumiem.

Nie przyprowadza wnuka, a ja bardzo tęsknię za tym małym. Co on ma do tego? To też dla niego korzystne, aby rozmawiał z babcią i dziadkiem. Syn wszystko dla niej robi. Przestaliśmy jej poświęcać uwagę – obraziła się. Sama chciała takich relacji, a teraz jeszcze się obraża. Synowi mówi, że jej nie kochamy i nie cenią się z nią. Chce pieniędzy czy co? A może boi się, że ją wykluczymy ze spadku?