Z ludźmi zachodzą zdumiewające przemiany… Żyjesz i nie wiesz, co przyniesie jutro. A może wydarzyć się cokolwiek, na przykład matka zdecydowała się nauczać mnie życia, gdy skończyłam 30 lat.
To naprawdę tak jest, prawda? Przeżyłaś już połowę życia, a potem w pewnym momencie w głowie matki coś kliknęło i zaczęła martwić się o to, kiedy wracam do domu, czy dobrze się pracuje… Jakaś jazda na karuzeli…
Nie powiem, że w dzieciństwie mama miała wiele zobowiązań. Ojciec utrzymywał rodzinę, a matka żyła na swoje przyjemności. My, z moim starszym bratem, byliśmy dla siebie sami. W sumie wydaje się, że wyrosliśmy na normalnych ludzi, ale jednak… Po co wchodzić w życie dorosłego człowieka z własnymi poglądami na życie? Mam jedną odpowiedź – zrobiło jej się nudno. Tata odszedł w tamtym roku, a mama zaczęła szukać sobie zajęcia.
Oburza się, gdy brat i ja źle odbieramy próby manipulacji nami. Pociąg już dawno odjechał, co najmniej dwadzieścia lat temu.