Po 30 latach wspólnego życia mój mąż odszedł do młodszej

Czy kiedykolwiek poczułaś, że ziemia znika spod nóg? Czy świat się zawalił?

Dla mnie to wydarzyło się, gdy mój mąż powiedział mi, zamykając lodówkę: “Anna, może żyjmy osobno. Nie martw się, dobrze? A gdzie jest kiełbasa?”.

Do dziś nie zapomniałam, jak stałam na środku kuchni i nie rozumiałam, co się właściwie dzieje. Wydawało mi się, że wkrótce do kuchni wpadną nasi krewni i przyjaciele, krzycząc, że to tylko żart. Nadal patrzyłam, jak Paweł kontynuuje swoją kolację, nie zwracając uwagi na mnie i mój oszołomiony stan.

W tym momencie przypomniałam sobie, jak się poznaliśmy. Przypomniałam sobie, jak już dość starszy i niezbyt perspektywiczny mężczyzna zaproponował mi małżeństwo. Wtedy odpowiedziałam od razu, bo już go kochałam. Tak pięknie mnie uwodził, poświęcał uwagę, dbał o mnie, podejmował romantyczne gesty w moim kierunku, że nie mogłam odmówić.

Wiedziałam, że chcę spędzić z nim całe życie. Ale rodzice próbowali mnie odwiedzać, uważając, że zasługuję na lepszego. Mama ciągle twierdziła, że jestem młoda, piękna i mam wyższe wykształcenie. A ja jej odpowiadałam, że razem osiągniemy wszystko.

Po ślubie Pawłowi udało się znaleźć dobrą pracę. Ja go wspierałam, mówiąc, że wszystko mu się uda i że sobie poradzi. Trochę później urodziliśmy synów. Wszystko wydawało się się układać. Udało nam się długo naprawiać nasze życie.

Paweł zawsze mówił mi, że żyje dla mnie i robi wszystko dla mnie. Lubił powtarzać, że bez mnie nic by nie osiągnął. Ale wkrótce jego uczucia do mnie stały się bardziej zdystansowane. Przestał patrzeć na mnie tym zakochanym spojrzeniem, coraz więcej czasu spędzał w mediach społecznościowych.

Bardzo tego doświadczałam. Zacząłem chodzić na zajęcia fitnessu, zmieniłem styl ubierania, wymieniłem całą garderobę. Myślałam, że mogę znów zapalić iskrę między nami, a wszystko wróci do normy.

Przyjaciółki dawały mi znaki, że mój mąż znalazł sobie kochankę. Jedna z koleżanek, którą spotkałam w sklepie, powiedziała, że widziała Pawła z jakąś młodą dziewczyną. Wtedy uspokajałam siebie, mówiąc, że to koleżanka z pracy. Ale później dowiedziałam się, że ta nowa pasja Pawła, mająca 28 lat, pracuje z nim w firmie. No, przynajmniej w pewnym sensie miałem rację.

Paweł spakował swoje rzeczy, zostawiając mi klucze do mieszkania, w którym zaczęliśmy wspólne życie. Podczas pakowania rzeczy mówił mi, że bardziej mnie już nie kocha.

Trzy miesiące po tym, jak się rozeszliśmy, spotkałem przypadkowo Karolinę, kochankę Pawła. Efektowna i szczupła blondynka o długich nogach zainteresowana była tylko pieniędzmi. Wkrótce zostawiła Pawła dla kogoś innego.

Paweł próbował wrócić do rodziny. Spotkałem go w pełnej gotowości: schudłam, ubrana byłam stylowo i całkowicie zmieniłem swoje nawyki i życie. Powtórzyłem jego słowa: “Już cię nie kocham. Rozumiesz? Miłość minęła, Paweł”. I zamknąłem drzwi przed jego nosem.

Dwa lata później wyszłam za mężczyznę, który był ode mnie młodszy o pięć lat. Podróżujemy dużo, uprawiamy sport i kochamy kuchnię azjatycką. To co chcę powiedzieć to: “Kochajcie siebie i wiedzcie, że zasługujecie na to, co najlepsze. Jeśli ktoś was skrzywdził, zostawił lub zamienił na kogoś innego, wiedzcie, że ta osoba przegrała miejsce dla kogoś, kto wkrótce pojawi się w waszym życiu, aby zamienić je w bajkę”.