“Przestałaś dbać o siebie”: mąż chce rozwodu siedem tygodni po narodzinach syna

Narodziny dziecka to ogromna radość w życiu kochających się ludzi. Jednak na początku nowe rodzicielstwo może być trudne dla młodych rodziców. Dla niektórych okres ten może być prawdziwym wyzwaniem. Niestety, nie wszystkie małżeństwa, które na pierwszy rzut oka wydają się szczęśliwe, przetrwają tę próbę.

Bohaterka naszej historii postanowiła poznać zdanie użytkowników na temat swojej sytuacji na jednym z forum dla młodych mam. Opowiedziała, że jest zamężna z mężem od ponad dwóch lat i wszystko układało się dobrze w ich małżeństwie, aż do czasu narodzin dziecka.

Zaledwie siedem tygodni po narodzinach małego chłopca mąż powiedział jej, że chce rozwodu z powodu jednej “niewielkiej błahostki”. Jego zdaniem młoda mama zaczęła wyglądać bardzo źle po porodzie.

Mąż wyjaśnił, że nie podoba mu się to, że żona przestała malować się, robić fryzury, nosić modne ubrania. Ogólnie rzecz biorąc, straciła cały swój dawny urok i nie robi nic, żeby go odzyskać. Nie podejmuje żadnych wysiłków, żeby znowu podobać się mężowi. Jego miłość do niej minęła.

Oczywiście, trudno słuchać takich zarzutów i odczuwać brak poparcia ze strony swojego partnera. Naturalnie, w takiej sytuacji trudno jest nie czuć się nieatrakcyjnie. Dodatkowo blizna po cesarskim cięciu wywołała nowe kompleksy. A poporodowa depresja trwała… Młoda kobieta zwróciła się do internautów, aby dowiedzieć się, czy uważają, że jej mąż ma rację.

Dziewczyna napisała: “Mój syn bardzo niespokojnie śpi w nocy. Co dwie godziny się budzi. Czasem nie śpi od północy do 7 rano. Cały ten czas muszę się nim zajmować, karmić, przewinąć, przenieść go na ręce. A w ciągu dnia maluch śpi.

Muszę się zajmować praniem, sprzątaniem, gotowaniem, wyprowadzaniem psa. Słowem, nie mam czasu na makijaż, fryzurę ani cokolwiek innego.

Gdy mój mąż wraca z pracy, siada zjeść obiad, bawi się z synem przez dziesięć minut, a potem podrzuca mu jakąś zabawkę i gdzieś idzie. Albo siada przed telewizorem.

Też bym chciała odpocząć. Gdyby tylko miałam trochę wolnego czasu, pewnie nie poświęciłabym go na makijaż, a na coś innego. Zachowanie mojego męża sprawia, że czuję się niepotrzebna, niechciana, niekochana.

Zresztą sam mówi, że przestałam zwracać uwagę na niego. A nawet odwracam się do niego plecami w nocy. Tak, odwracam się. Ale muszę to robić, żeby uspokajać synka, który śpi w kołysce obok. Przewrócenie się po tym, jak dziecko zaśnie? Ale co, jeśli moimi ruchami i szmerami zakłócę spokój malucha?

Myślę, że mąż powinien rozumieć, że przez pierwsze kilka miesięcy cała moja uwaga będzie skupiona na naszym synku. Myślę, że każda dobra mama tak się zachowuje. Czy nie? Może się mylę?”

Inne młode mamy były oburzone zachowaniem męża bohaterki historii. Jedna z nich napisała: “I po co w ogóle taki mężczyzna? Nie zasługuje na rodzinę. Ja mam na przykład trójkę dzieci. Z każdym z nich nie miałam czasu na siebie. Mój mąż to rozumiał. Przepraszam, ale postawa twojego męża mnie obrzydza”.

Inna dodała: “Ja bym go, bez zastanowienia, zostawiła! Co to za mężczyzna? Jak dziecko!”

Tak, rzeczywiście, młode matki mają bardzo trudne zadanie. I mężczyźni powinni to rozumieć i pomagać swoim żonom. Wtedy obie strony zyskają siłę i chęć, by znów być najukochańszymi i najpiękniejszymi!