Rozważania o powrocie znalezionej portmonetki z arogancją

Pewnego ranka, w sobotę, wychodząc ze sklepu piekarniczego, zauważyłem portmonetkę leżącą na chodniku. Spojrzałem na boki – nie było nikogo. Wtedy podniosłem portmonetkę i zajrzałem do środka. Znajdowały się tam kilka banknotów i trzy karty bankowe. Na okładce zobaczyłem zdjęcie chłopca z dziewczyną i dzieckiem.

Teraz pewnie zapytacie, dlaczego nie zabrałem ją dla siebie?

Otóż dlatego, że wyobraziłem sobie, jakbym zgubił portmonetkę, a nikt by mi jej nie zwrócił, co byłoby przykre, a odzyskanie kart zajęłoby sporo czasu. Postanowiłem poczekać, może ktoś będzie jej szukał. Czekałem 20 minut, i przyszedł mi do głowy pomysł, że ta osoba może jeszcze być w sklepie. Poszedłem do sklepu z pytaniem (czy ktoś zgubił portmonetkę?), ale wszyscy odpowiedzieli, że nie.

Wtedy wyszedłem ze sklepu i dalej czekałem. Minęło kolejne pół godziny, a ja zobaczyłem dziewczynę około 25 lat. Patrzyła dokładnie pod nogi i po bokach chodnika. Wtedy krzyknąłem do niej:

  • Dziewczyno, czy coś zgubiłaś?
  • Tak, zgubiłam portmonetkę. A czy ty ją przypadkiem nie znalazłeś tutaj?
  • Tak, znalazłem, i stałem tu przez prawie godzinę, czekając na właściciela.
  • A gdzie on jest? – zaczęła mówić już z lekką agresją.

Wyciągnąłem portmonetkę, żeby oddać ją jej, ale ona natychmiast wyrwała ją z moich rąk i zaczęła liczyć pieniądze.

  • Wyciągnąłeś sobie na flaszkę już pewnie – szepnęła.
  • Tak, czekałem na ciebie przez niemal godzinę, żeby oddać ci portmonetkę, a ty zachowujesz się w ten sposób. Czy masz w ogóle sumienie?
  • Chyba sam sobie wyciągnąłeś z kieszeni, a teraz udajesz bohatera!

Dziewczyna policzyła pieniądze, założyła słuchawki i odeszła, nawet nie powiedziawszy słowa podziękowania.

A ja stałem tam, jakby mnie brudem oblano, i po prostu nie miałem słów. Pozostało tylko rozczarowanie. Postanowiłem zrobić coś dobrego, a w jej oczach nadal byłem winny.

Czyżby ludzie zapomnieli o dobrych uczynkach, które można czynić po prostu z dobrego serca, bez oczekiwania na nagrodę?

Czy może ludzie w dzisiejszych czasach są tacy źli, że łatwiej jest kogoś obwiniać i obrażać, niż powiedzieć “dziękuję”?

PS Co o tym myślicie?