Synku, przepraszam, dzwonię znowu – od dawna bardzo chciałam cię zobaczyć. Byłam u lekarzy. Zostało mi 10 dni życia…
W miarę jak dorastamy, mamy swoje rodziny i zainteresowania. W związku z tym często zapominamy o swoich rodzicach. Nawet nie mamy czasu lub ochoty, żeby po prostu zadzwonić.
I to jest smutne, ponieważ dla naszych matek bardzo ważna jest uwaga tych, których szalenie kochają.
A my robimy swoje sprawy i żyjemy swoim życiem, a dni mijają.
- Synku, jak się masz? Jakie masz sprawy?
- W porządku. Mamo, przepraszam, muszę iść.
- Synku, przepraszam, dzwonię znowu – od dawna chciałam cię zobaczyć.
- Mamo, przepraszam, pośpiech mam. Skończę i oddzwonię.
- Nie czekałam – dzwonię sama. Powiedz przynajmniej, jak się masz?
- Wszystko w porządku, znowu tak. Muszę już biec.
- Ale chciałam tylko powiedzieć.
- Mamo, nadrobimy rozmowę.
Matka dzwoniła wiele razy, ponieważ dla niej liczyła się każda godzina, ale syn był zajęty i nie mógł słuchać. Chociaż niech będą sprawy, niech będzie zajęty, ale chciała powiedzieć, że jest smutna. A dni upływały, a ona była sama. Zobaczyć syna – oto jej marzenie. Przytulić go delikatnie i szeptnąć: “Mój kochany”.
Wreszcie syn zadzwonił na chwilę.
- Mamo, cześć. Jak się czujesz? Dlaczego dzwonisz mi w nocy?
- Synku, byłam u lekarzy. Zostało mi 10 dni życia.
- Przyjadę jutro! Nie wierzysz. Wszystko będzie, mamo! Tylko czekaj