Mam 37 lat i dwójkę dzieci. Po 15 latach wspólnego życia, doszło do mojego rozwodu…
Mam 37 lat i jestem w związku małżeńskim od 15 lat z dwójką córek. Nasz związek stał się coraz mniej satysfakcjonujący, a rutyna dławiła każde uczucie. Dla mojego męża wyrażenie uwagi oznaczało krzyk, a czasem nawet przemoc.
W związku z tym, jako kobieta samotna w duszy, postanowiłam znaleźć wsparcie w mediach społecznościowych. Poznałam tam mężczyznę, który miał 30 lat i pochodził z innego kraju. Rozmawialiśmy przez długi czas, a ja zakochałam się w nim jak szalona.
W naszej korespondencji był tak miły, towarzyski i troskliwy wobec mnie. W końcu zaprosił mnie na wakacje, abym przyleciała z córkami nad morze, gdzie miał nas odebrać. Byłam tak podekscytowana, że zgodziłam się.
Przed wyjazdem złożyłam wniosek o rozwód, ponieważ w naszym małżeństwie nie było już żadnego sensu. Mój mąż podszedł do tego z lekceważeniem, prawdopodobnie myślał, że w trakcie urlopu uspokoję się i wrócę do niego.
Ale teraz, kiedy już spakowałam walizki i zabrałam córki, wylecieliśmy w kierunku nieznanego. Kiedy nas odebrał, byłam przepełniona emocjami z tego ekscytującego przeżycia. Oczywiście nie był tak przystojny, jak go sobie wyobrażałam, i w pewnym sensie poczułam się rozczarowana.
Jednak musiałam się opanować, ponieważ moje dzieci obserwowały moją reakcję, ucząc się, jak należy się zachowywać. Zdecydowałam, że po prostu muszę się zrelaksować i cieszyć słońcem.
Zaprowadził nas do hotelu, w którym mieliśmy zarezerwowany piękny pokój. Wszystko robił w taki sposób, że wydawało się to całkowicie naturalne i uprzejme, co sprawiło, że początkowe uczucie zagubienia szybko minęło. Na moją propozycję podzielenia rachunków tylko uśmiechnął się i nie sprzeciwiał się: “Oczywiście, jeśli ci tak wygodnie”, kontynuując swoją finansową hojność.
Po spędzeniu 10 dni razem zrozumiałam, że jest moim przeznaczeniem. Stał się dla mnie najlepszy, najpiękniejszy i najmądrzejszy. Ludzie wokół nas na plaży i w hotelu uważali nas za parę i składali mi komplementy.
Choć usłyszałam najwięcej komplementów od niego. Ponownie, w bardzo naturalny i oryginalny sposób. Nigdy nie sądziłam, że można znaleźć tyle słów, aby wyrazić zachwyt nad kobietą.
Mój mąż jest dość emocjonalny, a przekleństwa i krzyki były codzienną częścią naszego życia rodzinnego. A on był tak spokojny, że to spokój wystarczył dla nas wszystkich.
Dzieci podziwiały go przez cały dzień, zadając mi pytania: “Czy teraz wszystko się zmieni?”. On nigdy nie odsunął się od nich, spełnił dawno wyrażane życzenia i dał im więcej uwagi, niż widzieli przez lata w naszej rodzinie.
W ostatnim dniu starałam się powstrzymać łzy. Chciałam być silna, ale bardziej niż cokolwiek innego, chciałam go zatrzymać i nie wypuszczać. Ale zdaję sobie sprawę, że wakacje dobiegają końca. Wróci do swojego kraju i usunie mój numer telefonu.
Po powrocie do domu płakałam przez trzy dni, wtedy zrozumiałam, jak bardzo mi na nim zależy. Wtedy zadzwonił do mnie. Skupiłam w sobie całą siłę i powiedziałam mu, że nie powinniśmy już się kontaktować. Po raz pierwszy podniósł na mnie głos i nazwał mnie głupią. Powiedział także, że mnie kocha i jeśli wzajemnie go kocham, nie powinnam puszczać swojego szczęścia.
W tamtym momencie zrozumiałam, co to znaczy kochać, co to znaczy szczęście.
Mój mąż początkowo nie chciał się zgodzić na rozwód. Kiedy zdał sobie sprawę z powagi sytuacji, zupełnie zmienił swoje zachowanie. Zaczął się tłumaczyć, prosić o to, żebym nie odchodziła. Jednak przed oczami miałam nie osobę, która uznaje swoje błędy, ale kogoś, kto nie raz bił mnie, nawet przy dzieciach.
Teraz opowiada naszym wspólnym znajomym o moim lekkomyślnym zachowaniu, że “zawsze byłem taka”.
Przywitałam Nowy Rok razem z ukochanym u niego w domu. Wtedy poznałam jego rodziców. Okazali się bardzo miłymi ludźmi, zaskakując mnie swoją inteligencją i troskliwością. Nawet nie było śladu związku z moim wiekiem.
Zrozumiałam, że nigdy nie jest za późno, by odnaleźć swoje szczęście.