Mój młodszy syn wziął sobie żonę z dzieckiem, czym nie byłam zachwycona. Nowa nora niedawno urodziła naszego wspólnego wnuczka…
Już od samego początku mówiłam mojemu synowi: “Nie potrzebujesz kobiety z cudzym dzieckiem. Nic dobrego z tego nie wyjdzie”. Jednakże nie posłuchał mnie i mimo wszystko się z nią ożenił.
Zdecydowałam, że nie będę im pomagać finansowo, ponieważ nie mam ochoty karmić cudzego dziecka, niech sami zarabiają. Mój syn ma teraz dobrą pracę i wynajmują mieszkanie. Nowa nora niedawno urodziła wnuka, więc jest na urlopie macierzyńskim i nie pracuje nigdzie. Często proszą mnie, abym wzięła dzieci na weekend, aby mogli spędzić czas we dwoje. I nie mam nic przeciwko, ale zgodzę się tylko na opiekę nad własnym wnukiem, a nie obcym dzieckiem.
Jednak moja synowa okazała się sprytna, mówi, że albo wezmę obydwoje, albo w ogóle nikogo nie przywiozę. Jeśli myśli, że będę tańczyć do jej melodii, to się grubo myli. Jeśli nie chce mi pokazać wnuczka, to trudno!
Nawet prosiła żonę mojego starszego syna, aby razem ze mną stanęła w opozycji. Chciała, abym również nie przyprowadzała wnucząt, ale ta odmówiła i wszystko już mojej córce opowiedziała. Oczywiście jeszcze nie wyłożyłam wszystkich kart i nie pokazałam, co wiem o jej sprytnym planie. Mam już pięcioro wnuków, po co mi jeszcze jej dziecko?
Rodziła je sama, teraz niech je sama wychowuje. Jej własni rodzice nie chcą nawet z nią i dziewczynką siedzieć, a dlaczego ja miałabym to robić? Nawet prosiła swoją córkę, żeby posiedziała z dziećmi, ale ona nie ma na to czasu, a gotów jesta jedynie wydać na swojego bratanka.
Ostatnio mój syn całkowicie przestał dzwonić do mnie i odwiedzać mnie. Jestem pewna, że synowa namówiła go przeciwko mnie. No i teraz jak my mamy się komunikować? Nie wiem, jaką wybrać opcję: stracić syna i wnuka, czy zaakceptować obce dziecko.