Próbowałam się uspokoić przed przyjazdem byłej żony męża. Czy ona wie, że to ja jestem prawdziwą przyczyną ich rozwodu?
Próbowałam desperacko uspokoić się i nastawić na pozytyw. Dziś miała do nas przyjechać była żona męża razem z ich córką. W ogóle widziałam ją tylko raz i wtedy w ogóle nie rozmawiałyśmy. A dziś zostawi swoją córkę u nas na tydzień i zostanie na kolację.
W ogóle nie wiem, jak mam się zachować i o czym z nią rozmawiać. Ciekawe, czy wie, że stałam się przyczyną ich rozwodu… Jan to z całą pewnością ukrywał, ale mają wspólnych znajomych, którzy mogli się zdradzić i powiedzieć, że jesteśmy razem od dawna. Nawet trochę na to jestem zazdrosna. O mój Boże, mam już 32 lata! Zachowuję się jak nastoletnia głupia dziewczynka.
Kiedy Jan pojechał na dworzec, żeby odebrać byłą żonę z córką, Agnieszka – nasza córka, i ja przygotowywałyśmy stół. Jest jeszcze malutka, ma tylko 6 lat, ale jest już prawdziwą gospodynią! Cały czas mi pomaga, nawet zmywa naczynia. Oprócz tego, bardzo się stresowałam, czy Agnieszka i Agnieszka się zaprzyjaźnią, bo już ma 9 lat, a nigdy wcześniej się nie widziały.
“Ola, jesteśmy już na miejscu! Zapraszaj gości” – usłyszałam głos męża z korytarza.
Kiedy przyszedłem do nich, zobaczyłam Katarzynę. Była pięknie ubrana, w wytwornej sukience, z idealnym makijażem… A ja byłam w brudnym fartuchu i z kucykiem na głowie.
“Proszę przechodzić, dziewczyny” – to wszystko, co udało mi się powiedzieć.
Próbowałam zajmować się swoimi sprawami i nie wychodzić do gości. Agnieszka i Katarzyna siedziały w pokoju i rozmawiały cicho o czymś. Później była żona męża poprosiła go, żeby poszedł do sklepu, bo Agnieszka bardzo lubi sok jabłkowy, a nie mieliśmy go w domu. Kiedy Jan odszedł, Katarzyna przyszła do mnie i zapytała:
“Potrzebujesz pomocy?”
“Nie, już prawie wszystko zrobiłam…”
“Martwisz się?”
“Czemu?” – przestraszyłam się.
“O dziewczyny. Co jeśli się nie zaprzyjaźnią? Zazwyczaj jest bardzo żywiołowa i wesoła, a teraz coś jakby przygasła.”
“Ach, tak, oczywiście martwię się o to. Mam nadzieję, że spodoba jej się u nas, bo inaczej będzie trudno.”
“Nie martw się tak. Mam męża i rozmawiamy tylko z powodu Agnieszki. Wyjeżdżamy na wakacje, dlatego przyjechała z córką do was” – wyjaśniła mi spokojnie Katarzyna.
“Tak, wiem.”
“I wszystko wiem. Dowiedziałam się o was od żony jego przyjaciela, już po rozwodzie. Teraz jestem ciekawa, dlaczego ukrywał to wszystko. Mógł po prostu przyjść, wszystko wyjaśnić, a my poszlibyśmy normalnie każdą swoją drogą. A tu zagrał taką komedię!”
W tym momencie wrócił Jan. Wołałam wszystkich do stołu i zaczęliśmy kolację. Mąż nieustannie spoglądał na mnie i spojrzeniem pytał, czy wszystko jest w porządku, a ja tylko potwierdzałam głową.
Ogólnie rzecz biorąc, Katarzyna jest bardzo miłą kobietą i gdybyśmy się poznali w innych okolicznościach, mogłybyśmy się nawet zaprzyjaźnić. Po kolacji Katarzyna pojechała na lotnisko, a dziewczyny zamieszkały u Jana. Wreszcie wszystko wróciło na swoje miejsce.