Przeprowadziłam się do Aleksandra w sobotni wieczór. W niedzielę rano telefon zadzwonił, a na drugim końcu był Aleksander, który oddał mi słuchawkę – dzwoniła jego mama…
Wtedy miałam zamiar pójść na urodziny mojej przyjaciółki. To była prawdziwa impreza, na której poznałam Aleksandra. Zwrócił od razu moją uwagę, i spędziliśmy razem cały wieczór. To był pierwszy mężczyzna, z którym mogłam rozmawiać na różne tematy. Zabrał mnie do domu, zamieniliśmy numerami telefonów, a następnego dnia zadzwonił i zaprosił na kawę.
Oczywiście, zgodziłam się i z niecierpliwością czekałam na spotkanie z Aleksandrem. Kiedy przyszedł na spotkanie, był ubrany w garnitur z krawatem i przyniósł ze sobą kwiaty.
Na nasze pierwsze spotkanie Aleksander przyszedł w garniturze i krawacie. Najpierw się roześmiałam i zapytałam: “Dlaczego taka oficjalna stylizacja?”. Był nieco zakłopotany na początku, ale szybko zmieniliśmy temat i rozmawialiśmy o literaturze, muzyce, sztuce. Jednak ani razu nie wspomniał o swojej rodzinie, wydawało mi się, że unikał tej tematyki.
Od tego momentu zaczęliśmy się spotykać, to był wspaniały okres mojego życia: prezenty, komplementy, kwiaty. Po kilku miesiącach staliśmy się już bardzo bliscy i zrozumieliśmy, że nasz związek potrzebuje nowego etapu: zamieszkać razem. Spakowałam swoje rzeczy i przeprowadziłam się do niego.
Mieszkanie było jednopokojowe, kompaktowe, nie było nawet miejsca na odosobnienie. Posprzątałam wszędzie i rozmieściłam swoje rzeczy. Pojawiło się wtedy u mnie przerzucenie, że nie będę miała tu czasu dla siebie. W swoim mieszkaniu mogłam spokojnie usiąść w ciszy, a teraz zawsze trzeba być we dwoje.
Przeprowadziłam się w sobotę, a w niedzielę rano zadzwoniła mama Aleksandra. Telefon obudził mnie ze snu. Przebudzona początkowo nie zrozumiałam, co się dzieje, a Aleksander podał mi telefon i powiedział: “Mama dzwoni”. Nieco zmieszana, wzięłam słuchawkę.
“Cześć, dlaczego tak długo śpicie? Wstawaj, gotuj Aleksandrowi śniadanie, jest głodny” – usłyszałam na drugim końcu rozmowy.
Byłam po prostu oszołomiona, nie pamiętam nawet, co jej odpowiedziałam. Zacząłem się pytać Aleksandra, o co chodzi, ale on po prostu milczał. Zachowywałam się, jakby nic się nie stało. Napisałam mu listę zakupów na smaczne śniadanie, a on poszedł do sklepu.
Napisałam na liście takie rzeczy, że długo chodził po supermarkecie, a ja w międzyczasie zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Szybko się ubrałam, nawet nie zdążyłam umyć zębów, i opuściłam to mieszkanie. Po czterdziestu minutach zadzwonił do mnie. Rozłączyłam się z nim. Potem jeszcze kilka razy dzwonił.
Po pewnym czasie dostałem od niego wiadomość, i ja też nie odpowiadałam. Wreszcie wróciłam do swojego mieszkania. Jeszcze przez pewien czas dzwonił do mnie, a ja nadal go ignorowałam. Wszystkie moje przyjaciółki mówiły mi, że oszalałam, taki miły chłopak, a ja tak z nim postąpiłam.
Jednak telefon od matki był dla mnie sygnałem alarmowym. Chciałam żyć z prawdziwym mężczyzną, który nie będzie słuchał swojej mamy przez całe życie, a ta nie będzie dyktować mi, jak mam żyć.