Więc żyję z trzema mężczyznami i jestem gotowa opowiedzieć, jak to się dzieje.
Od razu powiem, że to trudne. Często mnie to wyczerpuje, bo muszę dzielić uwagę na trzech partnerów naraz! To nie jest łatwe, a wymaga dużo energii. Rozumiem, że to nie na zawsze, planuję w końcu zamieszkać z jednym z nich pod jednym dachem. Ale szczerze mówiąc, kocham ich wszystkich.
(Imiona są fikcyjne, to tylko przypadkowe zbiegi nazwisk)
Teraz przejdźmy do szczegółów.
Codzienność: Jako kobieta zajmuję się praniem, gotowaniem i sprzątaniem, to moje obowiązki…
Finanse: Obecnie nie pracuję, więc nie kupuję zbyt wiele rzeczy. W większości planowane zakupy są wspólne.
Relacje ogólnie: Prawdopodobnie muszę napisać o każdym z nich.
Najbardziej zaufane relacje mam z Bartkiem. To z nim najczęściej rozmawiam wieczorami, jeśli tylko nie gra w gry komputerowe. Spędzamy ze sobą najwięcej czasu. Nasza intymność jest regularna, choć niezbyt częsta, ale znamy się nawzajem i wiemy, jak sprawić sobie przyjemność. To on również pomaga mojemu ojcu przy budowie domku letniskowego.
Teraz Paweł. To wesoły chłopak, też często gra wieczorami, non stop. Woła mnie w nocy nie częściej niż raz lub dwa razy w tygodniu. Jest miły i zabawny, z nim zawsze jest miło i wesoło.
I wreszcie, Jan. Jest najmłodszy i najmniej doświadczony, ale ma swój urok. Wychodzi na to, że prawie każdą noc spędzamy razem. Szczerze mówiąc, nie wie, jak sprawić mi przyjemność w nocy… Ale bardzo go kocham, mimo że czasami nie zwracam uwagi na ten aspekt.
Podsumowując: Jestem wykończona przez nich wszystkich! Ale ogólnie rzecz biorąc, lubię to!
Offtop. Bartkowi 31 lat, Pawłowi 4 lata, a Janowi pół roku i często płacze w nocy…
Morale: Nie oceniajcie surowo, jeśli nie znacie całego kontekstu, a słyszeliście tylko pojedyncze zdania!