“Mamo, zapraszamy cię na morze, wszystko na nasz koszt” – zadzwoniła synowa

Kilka tygodni temu do mnie zadzwoniła Agnieszka, która jest moją dobrą znajomą, można by nawet powiedzieć, że przyjaciółką.

Miała świetny nastrój i od razu postanowiła pochwalić się, że synowa zaprosiła ją na dziesięć dni na morze. Powiedziała, że domek już zarezerwowali, a bilety kupili.

Wszystko to powiedzieli jej kilka dni przed planowaną datą wyjazdu, aby zrobić niespodziankę.

Agnieszka była bardzo szczęśliwa, myśląc, że ma takie wspaniałe dzieci, które postanowiły zadbać o nią, chcą, aby również odpoczęła, nawet zadbali o wszystkie wydatki, bo jej emerytura nie jest zbyt duża, a ona nie może sobie pozwolić na wakacje nad morzem.

A ja byłam tylko zadowolona za nią, więc życzyłam jej udanego wypoczynku i poprosiłam, żeby zadzwoniła, gdy wróci do domu, żeby dowiedzieć się o wrażeniach. Agnieszka powiedziała, że na pewno zadzwoni.

I oto zadzwoniła wczoraj.

Po głosie można było wywnioskować, że albo bardzo się zmęczyła, albo zachorowała. Od razu zapytałam, czy nie przeziębiła się czy coś.

Na to Agnieszka odpowiedziała, że jest zdrowa, tylko bardzo się zmęczyła i nie mogła się doczekać, kiedy ten cały odpoczynek się skończy.

Bo na morze pojechali nie tylko z synem i synową, ale także z dwójką wnucząt: jedno ma 4 lata, a drugie 6 lat. To bardzo aktywny wiek dla chłopców, wszystko ich interesuje, chcą zobaczyć i dotknąć wszystkiego.

A młodym rodzicom chce się spędzić czas we dwoje, pójść na dyskotekę, posiedzieć w barze, pospacerować po plaży.

Młodzież rano chce spać, ponieważ przyjechali dopiero nad ranem, a chłopcy już o siódmej się budzą i trzeba im zrobić śniadanie.

A tak oni sami się żywili, więc babci musiało się cały czas gotować dla całej rodziny.

Więc Agnieszka ledwie czekała na powrót do domu.

“To znaczy, oni zdecydowali się wziąć mnie jako opiekunkę i kucharkę, za którą nie trzeba płacić. Więcej nie pójdę na takie propozycje. I nie dlatego, że nie kocham swoich dzieci i wnucząt, po prostu dla mnie to już jest trudne zarówno fizycznie, jak i moralnie”.

Tak więc taki bywa “wypoczynek”.