Mój syn ożenił się i zaczął mieszkać osobno z synową. Mam go samego, więc staram się im we wszystkim pomagać. I pewnego dnia postanowiłam dać mojej synowej miły prezent, dałam jej drogi zestaw obiadowy. Myślałam, że jej się spodoba, ale nie miałam pojęcia, co z nim zrobi

Kiedy pojawiła się synowa, zdałem sobie sprawę, że można ją również nazwać częścią naszej rodziny. Wzrosły we mnie prawdziwe matczyne uczucia, a ja czułem, że mam teraz kolejną córkę.

Bardzo ważna była dla mnie komunikacja z żoną mojego syna. Pomimo tego, że wiele rodzin ma trudności z relacjami ze swoimi synowymi, postanowiłem, że mogę być dobrą teściową, jeśli bardzo się postaram, zdając sobie sprawę, że wiele zależy ode mnie.

Przygotowałam się psychicznie na związek z tą kobietą i byłem gotowy przyjąć ją do naszej rodziny jako swoją.

Po ślubie mojego syna, on i jego żona zaczęli mieszkać osobno ode mnie. Byłam przekonana, że tak powinno być, zawsze to lepiej dla wszystkich. Jednak głęboko w moim sercu pragnąłam, aby mieszkali ze mną.

Chodziłam do nich w gości, gotowałam im pyszne obiady, wyprowadzałam ich psa na spacer, gdy byli w pracy, myłam podłogę i sprzątałam w ich domu.

Ale pewnego ranka mój syn powiedział, że nie muszę przychodzić do ich mieszkania i pomagać im, że mogą zrobić wszystko bez mnie. I nie powinnam zapominać, że nie są już dziećmi i mogą sobie ze wszystkim poradzić sami.

Szczerze mówiąc, myślałam, że biorąc na siebie część ich obowiązków, będę w stanie zbudować pełną zaufania relację z moją synową.

Ku mojemu wielkiemu żalowi, żona mojego syna nie postrzegała mnie jako członka rodziny, traktowała mnie jak obcą osobę, moje wysiłki poszły na marne.

Synowa starała się na wszelkie możliwe sposoby unikać kontaktu ze mną.

Mój syn również zaczął rzadko przychodzić, jakby zapomniał drogi, chociaż ciągle do niego dzwoniłam.

Za to dobrze komunikuje się z rodziną żony, wspólnie obchodzą wszystkie święta, często się odwiedzają i zapraszają do siebie.

Okazuje się, że nie ma czasu odwiedzić swoich rodziców, którzy mieszkają w pobliżu, ale zawsze chce komunikować się z krewnymi żony, którzy mieszkają w sąsiedniej wiosce.

Ja również przestałam ich odwiedzać. Chociaż chciałam posprzątać ich dom, wyprowadzić psa, zanieść im świeże bułeczki, które upiekłam, ponieważ byłam przyzwyczajona do mojego dziecka, nie było łatwo pozwolić mu tak odejść, jakby o mnie zapomniał.

Postanowiłam dać mojej synowej elegancki zestaw sztućców, który był mi bardzo drogi.

Pomyślałam więc, że będę nadal dawał jej prezenty i miłe niespodzianki, ponieważ nie mam innego wyboru. I tak bardzo chciałam, żeby stała się moją własną córką, więc bardzo się starałam, bo naprawdę widziałam, że moje dzieci oddalają się ode mnie.

Potrzebowałam tej komunikacji. W końcu nie mam nikogo poza moim synem, on jest moim jedynym dzieckiem.

A ostatnio, podczas naszej rzadkiej rozmowy, mój syn zasugerował, że jego żona zabrała mój prezent do daczy swoich rodziców, do moich swatek.

Zdenerwowało mnie to tak bardzo, że nawet nie potrafię tego wyrazić słowami, ponieważ tak bardzo go ceniłam, że nawet go nie używałam, był jak nowy. Dałam jej go szczerze.

Czy zestaw jej się nie spodobał? A może nie postrzega mnie jako członka rodziny? Jak mogę poprawić moje relacje z synową?

Niedawno spotkałam moją synową i jej siostrę na spacerze z psem. Spędzanie razem czasu jest dla nich interesujące, ale co ze mną?

Synowa przywitała mnie oschle, gdy się spotkałyśmy i poszła dalej alejką, wesoło świergocząc ze swoją siostrą, jakbym była obca.

Nie chcę skarżyć się synowi, a zwłaszcza nie obwiniać o nic jego żony, nie chcę, żeby mieli jakieś nieporozumienia w rodzinie.

Staram się nie przeszkadzać rodzinie syna, ale nie rozumiem, dlaczego w ogóle się ode mnie odwracają. Co będzie na starość?

Naprawdę chcę komunikować się z moją rodziną. Ale nie wiem, jak to zrobić.

Czy nigdy nie będę w stanie stać się częścią ich rodziny? Proszę o radę. Może robię coś złego, przez co moja rodzina mnie unika.