— Nie potrzebuję wnuków! Jestem jeszcze młoda! — powiedziała teściowa
Romans służbowy Kamili i Nikodema rozwijał się bardzo szybko, więc po pół roku związku postanowili się pobrać. Mężczyzna zrobił oświadczyny ukochanej właśnie na firmowej imprezie noworocznej.
Mila dobrze zarabiała, bo już osiągnęła pewne szczyty w karierze. Jednak krewni Nikodema nadal byli wobec niej chłodni. Matka mężczyzny uważała, że jej syn zasługuje na lepsze. Była prawie pewna, że narzeczona jest w ciąży, bo sama urodziła Nikodema w wieku 18 lat. Jednak nie była gotowa na to, żeby stać się tak wcześnie babcią. Jednak młoda para miała swoje plany — chcieli mieć dzieci.
Po podróży poślubnej Mila dowiedziała się, że jest w ciąży. Znając stanowisko teściowej, boi się jej oznajmić tę wiadomość. Nadya, tak chciała, aby ją nazywano, nie chciała jeszcze mieć wnuków. Właśnie wyszła za mąż po raz drugi i nie wykluczała możliwości urodzenia dziecka. Słowo “babcia” budziło w niej odrazy. Dlatego żona namówiła Nikodema, aby opowiedział matce całą prawdę.
Po kilku miesiącach beztroskiego życia młodej rodziny skończyło się. Podczas gdy Nikodem zbierał się, aby wszystko opowiedzieć matce, ona sama zauważyła zmiany w figurze synowej. Nadmiar wagi Kamili stała się pierwszym sygnałem.
— Wy musicie uważać na jedzenie, ty i Nikodem — powiedziała teściowa.
— Tak…
— Co dzisiaj jedliście na obiad?
— Kotlety.
— Na parze?
— Nie, uwielbiamy smażone.
— To szkodliwe! Musisz schudnąć. Zobacz, jak wyglądam w moim wieku, a tobie zaledwie 25 lat! Zapiszę cię do dietetyka, żeby zaplanował ci jadłospis. Nikitiemu nie podobają się tłuste krowy. Jeśli chcesz zachować rodzinę, posłuchaj mnie.
— Ale Nikodem…
— Ufaj mojemu doświadczeniu! W mężczyznach rozumiem lepiej niż ty.
Kamila nigdy nie zdecydowała się powiedzieć prawdy. Po rozmowie z matką Nikodema zostało jej przykro. Nie chciała, aby mąż ją kochał ze względu na figurę czy wygląd. Czy to naprawdę takie ważne?
W napadzie zazdrości Kamila przestała puszczać męża do przyjaciół i zaczęła przeglądać wiadomości w jego telefonie. Robiła awantury nawet bez powodu, ponieważ przebywała w trudnym stanie psychicznym. Z teściową w ogóle przestała rozmawiać, ponieważ każde spotkanie kończyło się nerwowym wybuchem. Śniło jej się nawet, że Nikodem ją opuszcza. Zaczęła przekonywać siebie, że ma kochankę, którą przykrywa teściowa. Kobieta zamknęła się w sobie i popadła w straszną depresję.
Gdyby nie matka Kamili, wszystko skończyłoby się źle. Jakby wyczuła, że z córką dzieje się coś złego, postanowiła przyjechać. Nawet na telefony nie odpowiadała.
— Dlaczego moja córka nie odbiera telefonu? — zapytała zięcia na dworcu.
— Nie wiem, już nie żyjemy razem.
— A co, że jest od ciebie w ciąży?
— Widocznie przestała mnie kochać. Z nią ostatnio nie da się żyć.
Nikodem odebrał teściową na dworcu, i razem pojechali do Kamili. Ta nawet drzwi nie otworzyła. Gdy włamali się do mieszkania, zobaczyli ją prawie nieprzytomną. Była bardzo chuda i blada. Trzeba było wezwać karetkę.
Kiedy Kamila odzyskała przytomność, matka powiedziała:
— Kamila, co ty wyprawiasz? Powinnaś być dumna, że możesz dać nowe życie. Jakie diety? Jakie zdrady? Po co doprowadziłaś siebie do takiego stanu? Co się stało, córeczko?
— Bałam się, że Nikodem mnie porzuci — ledwie wyszeptała Kamila.
— I dlatego zrobiłaś wszystko, żeby z tobą było niemożliwe do życia? — oburzył się mąż.
Kobieta nie wiedziała, co mu odpowiedzieć. Nikodem też był zły na siebie. Powinien był wyjaśnić powód zachowania Kamili, a nie rzucać oskarżeniami. Otoczył ją opieką i miłością, więc szybko wróciła do formy.
Teściowa zauważyła, że jej syn ostatnio się nie pokazuje. Postanowiła przyjechać sama do dzieci, ale matka Kamili nie wpuściła jej do domu. Oczywiście, wyjaśniła jej powód.
— Co do mnie? Nawet nie wiedziałam, że ona jest w ciąży! — usprawiedliwiała się krewna, ale ta była nieugięta.
Gdy spotkała się z synem, nie żałowała, co mogło się stać z synową i przyszłym dzieckiem. Nadzieja Aleksiejewna zaczęła atakować Nikitę zarzutami:
— Jak mogłeś dopuścić do ciąży?
— Mamo, o co ci chodzi?
— Przecież mówiłam, że nie chcę wnuków! Nie jestem do tego gotowa.
— Ale my chcemy mieć dzieci. Nigdy nie będziesz gotowa.
— Moglibyście zaczekać z pięć lat.
— Mamo, szkoda mi ciebie naprawdę.
Nadzieja Aleksiejewna ciągnęła dalej, ale Nikita odszedł. Mają z matką zbyt różne wartości życiowe — muszą się z tym pogodzić. Byłaby inna, gdyby nie śmierć pierwszego męża i drugie małżeństwo. A tak napędzał ją strach przed byciem babcią. Na wyjście ze szpitala nie zaprosili jej. Nie chciała mieć wnuków, i dobrze.