On wrócił do domu, a nikt go nie powitał…
Piotr był skromnym facetem. Ale z własnym mieszkaniem. W swoich 25 latach mieszkał oddzielnie od rodziców i rozwijał swoją karierę. Prawie nie rozmawiał z nikim, bo był dość zamkniętą osobą.
Aby było mniej smutno, postanowił zaadoptować zwierzę domowe. Tak pojawił się jego kot. I nie byle jaki. Piotr wziął malucha ze schroniska. Chcieli go uśpić, bo miał wadę przedniej łapy, ale chłopak uratował zwierzę. Piękniś był mu za to wdzięczny. Zawsze witał właściciela po pracy i mruczał mu swoje piosenki.
Po pewnym czasie Piotr poznał dziewczynę. Była zdecydowana i zwinna. Szybko wzięła go pod kontrolę i zaczęła narzucać swoje zasady. Kiedy zaczęli mieszkać razem, powiedziała, że trzeba pozbyć się Pięknego. Ale Piotr był przeciwny – przecież to członek rodziny, de facto.
Choć Natalia próbowała przekonać Piotra, on stał na swoim. Powiedział, że kot pozostanie w mieszkaniu, bez względu na wszystko. Dziewczyna uważała, że lepiej byłoby uśpić tego “urodźca”, a potem wziąć normalnego, rasowego kota, ale ten nie ulegał namowom.
Zresztą dziewczyna Piotra nie podobała się ani przyjaciołom, ani rodzicom. Ale on był tak zakochany, że nie mógł myśleć trzeźwo. Nawet myślał o ślubie, mimo że wszyscy go od tego odwieczają.
Kiedy Piotr poznał rodziców Natashi, zrozumiał, że nie pasuje do nich. Widząc Pięknego, zaczęli się śmiać i kopać go. Chłopak obronił swojego ulubieńca i postawił gości na miejscu. Ale oni nadal go wyśmiewali i wymyślali śmieszne przezwiska. Natalia razem z nimi śmiała się.
Cierpliwość Piotra pękła następnego dnia. Wrócił z pracy, a Pięknego nie było. Gdzie on mógł się podziać? Doproszenie Natashi nie pozostawiało się długo czekać. Przyszła panna młoda przyznała, że zawiozła kociaka do kliniki.
Piotr szybko się tam zbiegł. Sławą Bogu, kociak był żywy i zdrowy. Jeszcze nic złego mu nie zdążyli zrobić.
Wróciwszy do domu, zażądał, aby Natalia spakowała swoje rzeczy i wyjechała. Czuł do niej tylko odrazę.
Natalia tak zrobiła. Oczywiście obraziła się na Piotra i na pożegnanie krzyknęła, że jeszcze pożałuje swojej decyzji. Nie sądziła, że wybierze kota.