W tym dniu byłam gotowa złożyć wniosek o rozwód z mężem, ale przyszła do mnie teściowa. Myślałam, że będzie mnie strofować, a ona zaproponowała mi pójście razem na zakupy
Żyłam z mężem przez 12 lat, a teraz postanowiłam się rozwieść. Po prostu zdałam sobie sprawę, że nie chcę już żyć tak dalej.
Ostatnio z mężem śpimy w różnych pokojach i prawie nie rozmawiamy.
Starałam się poprawić sytuację we wszystkie możliwe sposoby: gotuję to, co mąż lubi, w domu zawsze jest czysto i porządek, nigdy nie powiedziałam mu ani jednego złego słowa, zawsze zgadzałam się z nim we wszystkim.
Ale to nie pomaga – on nie zwraca na mnie uwagi. I dlatego postanowiłam, że już nie chcę tak żyć.
W tym dniu już myślałam, że pójdę złożyć wniosek o rozwód, ale przyszła moja teściowa.
Przyszła bez zaproszenia, i jej wizyta bardzo mnie zdziwiła. Teresa to tak zajęta osoba, że nie ma czasu nawet przyjść do nas z okazji urodzin, a tu znalazła czas w dzień powszedni.
Matka mojego męża prowadzi bardzo aktywne życie, chodzi do pracy, uprawia sport, ma wiele przyjaciółek, z którymi chodzi na wycieczki w góry, do kina, do kawiarni.
Teresa spojrzała na mnie i powiedziała:
– Ty, Anno, nie obraź się, ale sama jesteś winna temu, że mój syn stracił zainteresowanie tobą. Powiedz, o kim myślisz w pierwszej kolejności? Prawidłowo, o nim! A trzeba myśleć o sobie! Mężczyzna nigdy nie odejdzie od kobiety, która siebie kocha! A ty siebie nie kochasz!
No popatrz, w czym ty jesteś ubrana? Kiedy ostatnio kupiłaś sobie nowe kapcie? O oszczędzaniu na sobie nie wspomnę!
Chodź, szybko się zbieraj, będziemy próbować naprawić sytuację! – rozkazała mi teściowa.
Ten dzień spędziłyśmy razem, do samego wieczora chodziłyśmy po sklepach. Kupiłam tyle nowości, że przez całe życie nie miałam tyle rzeczy.
Zapisała mnie do salonu fryzjerskiego na fryzurę, manicure, pedicure, po tych zabiegach sama siebie nie poznałam.
Po raz pierwszy w życiu mąż wieczorem przyniósł mi kwiaty, powiedział, że po prostu jeszcze raz się we mnie zakochał.
Zmieniłam zdanie co do rozwodu, i to wszystko dzięki mojej mądrej teściowej!