Dziewczyna zapomniała wyłączyć telefon, a chłopak usłyszał wszystko, co opowiadała mu swojej przyjaciółce. Następnie zrobił pewną rzecz
Pewnego pięknego dnia moja dziewczyna diametralnie się zmieniła. Nie mogłem zrozumieć, co się stało i co stało się katalizatorem tych zmian.
Zaczęła być bardzo skryta. Pojawiły się jakieś swoje sprawy, do których nie wpuszczała mnie wcale. Moja dziewczyna chodziła gdzieś tajemniczo i stała się bardzo smutna. To trwało prawie dwa tygodnie. Na moje pytania reagowała prawie bezwładnie, rzucając tylko zwyczajne frazy.
I oto pewnego pięknego dnia moja dziewczyna poszła na spotkanie z przyjaciółką do kawiarni. Zakazała mi jej eskortować, co znowu mnie zdziwiło, i obiecała, że wróci szybko.
Czekałem na nią ponad godzinę i postanowiłem zadzwonić, aby dowiedzieć się, czy wszystko w porządku i kiedy wróci do domu. Rozmawialiśmy kilka minut, powiedziałem, że ją kocham i że w domu czeka na nią kolacja. Podczas rozmowy włączyłem głośnik w telefonie, bo byłem w kuchni, a było bardzo głośno (patelnia na płycie syczała).
Pożegnaliśmy się, minęły dwie sekundy, i usłyszałem głos jej przyjaciółki.
- Kiedy zamierzasz mu wszystko opowiedzieć?
Zrozumiałem, że moja dziewczyna zapomniała wyłączyć telefon, i mogę usłyszeć ich rozmowę.
Szybko wyłączyłem płytę, wziąłem telefon do ręki i stałem jak pomnik, nasłuchując rozmowy z drugiej strony łącza. Moja dziewczyna odpowiedziała, że nie wie, jak mi o tym powiedzieć. Powiedziała, że boi się, że ja ją zostawię.
Przyjaciółka zaczęła ją uspokajać, mówiąc, że jestem porządnym facetem, a ona mnie dobrze zna.
I tak się stało, że następne pięć minut całkowicie odmieniło moje życie. Dowiedziałem się, że niedługo będę ojcem. Ale dziewczyna nie podejmuje decyzji, aby mi o tym powiedzieć, bo nie jest pewna, co do mnie. Ja natomiast do dzisiaj nie złożyłem jej jeszcze oferty.
Miałem olśnienie. Szybko się ubrałem i pobiegłem do kwiaciarni. Kupiłem największy bukiet róż, jaki tam był. Następnie usiadłem w samochodzie i pojechałem do jubilera. Wybrałem pierścionek i pospieszyłem do kawiarni, gdzie one siedziały z przyjaciółką. Dobrze, że wiedziałem, gdzie siedzą.
W sumie wparłem do kawiarni, podszedłem do mojej dziewczyny, upadłem na kolano i wyciągnąłem jej pierścionek. Poprosiłem, aby została moją żoną i powiedziałem, że wszystko wiem o dziecku i jestem szalenie szczęśliwy.
Na moją propozycję najpierw zaczęła płakać, a potem zgodziła się i mocno mnie przytuliła.
Teraz jesteśmy już rodziną. Szczęśliwą rodziną, a my mamy dwoje dzieci. I jestem szalenie wdzięczny losowi, że w tamtym dniu moja ukochana zapomniała wyłączyć swój telefon. Pewnie jeszcze długo nie zdecydowałbym się na założenie rodziny.