Mężczyzna wsunął się w kurtkę żony w poszukiwaniu kluczy i natrafił na bardzo dziwny list…
– Katarzyno, gdzie są twoje klucze? Ja swoje zostawiłem w pracy.
– Piotrze, sprawdź w mojej kurtce. Teraz, szybko – rzuciła, biegnąc do lustra, aby poprawić rzęsy.
Piotr wyciągnął z zewnętrznej kieszeni paczkę kluczy, a wraz z nimi wypadł niewielki składany karteczek. Podczas gdy go podnosił, przypominał sobie, gdzie musi zawrócić po drodze do przyjaciół: do sklepu po przekąski, odebrać rzeczy z pralni.
Nagle jego wzrok padł na skrawek kartki z notatnika, który trzymał w ręce.
„Restauracja ‘Zielona Przystań’, jutro o 11:00, wejście od służbowej strony”.
Pismo było wyraźnie nie Katarzyny, nawet niepodobne do kobiecego. Po przeczytaniu zawartości kartki Piotr wsunął ją z powrotem. Katarzyna właśnie zbliżała się do drzwi, poprawiając nową sukienkę w odcieniu turkusu.
– Jestem gotowa. Jedziemy.
Mąż przyjrzał się żonie od stóp do głów. Trzeba przyznać, była piękna. Żyli razem prawie dziesięć lat, duszą w duszę. Przyjaciele zawsze zdumiewali się: “Bez dzieci, a wciąż im razem nie nudno”.
Piotr zastanawiał się: „Może pojawił się rywal? Ale nie, raczej nie, gdyby go nie lubiła, od razu by powiedziała. Zbyt otwarta osoba”. Podczas zamykania drzwi na podwórku zapytał, aby rozwiać wątpliwości.
– Katarzyno, masz plany na jutro? Może pójdziemy do kina? Dawno nie byliśmy.
Piotr obrócił się i nie poznał swojej żony. Katarzyna, nagle zmieniając wyraz twarzy, coś niezrozumiałego mamrotała:
– Muszę… Chciałam… Przyjaciółka poprosiła. W ogóle, jutro nie mogę.
Jego głowę uderzyła niczym piłka. Ukochana żona nigdy nie kłamała, nie mogła utrzymać niczego w tajemnicy. Nawet w pracy, gdzie pracowała jako księgowa, złośliwie żartowano: „Katarzyna – dusza bez tajemnic”. A tu ewidentnie coś przemilczała.
„Co robić? Jak postąpić? Może zapytać bezpośrednio? Ale co jeśli skłamie?”. W głowie mężczyzny myśli krążyły z szaloną szybkością, nastrój nagle się zepsuł, i już nie chciało mu się iść w odwiedziny. Jednak zdecydował się zorientować się w sprawie następnego dnia. Adres i godzinę już znał. Pozostało niewiele.
Cały wieczór Piotr był sam ze sobą, odpowiadał przyjaciołom nietrafionie, a Katarzyna również zauważyła, że jej mąż jest dziwny:
– Co się z tobą dzieje, kochany?
– Boli głowa. Idziemy do domu? – zapytał, starając się wymówić żonie.
– No, idziemy – Katarzyna była trochę zaniepokojona, ale nie okazała tego.
W domu, twierdząc, że jest zmęczony, Piotr położył się spać, ale myśli nie pozwoliły mu zasnąć. Aby nie rozbudić żony, wyszedł do kuchni. Tam przesiadywał w internecie i rozmyślał. Dopiero pod sam świt udało mu się zasnąć.
Około dziesiątej rano Piotr obudził się i zorientował się, że Katarzyna już była gotowa do wyjścia.
– Idziesz tak wcześnie? – zapytał jeszcze śpiący mąż.
– Och, kochanie, obudziłeś się. Tak, muszę jechać. Śniadanie na stole – rzekła, pożegnawszy go pocałunkiem, szybko uciekła.
Piotr natychmiast wstał, umył się i wyszedł z domu, zapominając o jedzeniu.
Zbliżając się do budynku restauracji, mężczyzna od razu zauważył samochód żony, zaparkowany przy wejściu. Zbierając myśli, Piotr odetchnął i skierował się w stronę wejścia służbowego. Gdy tylko zawrócił za róg, napotkał tłum ludzi, którzy skandowali:
Witamy! Witamy!
Halas bębnów i Katarzyna, która wyszła mu na spotkanie, zupełnie wywróciły go z nóg. Nic nie rozumiejąc, Piotr próbował zrozumieć, co się dzieje.
– Co się dzieje? Nie rozumiem. Ta kartka w kurtce – mruczał do żony.
– Celowo ją podłożyłam, a twoje klucze schowałam, żebyś się na pewno nie dowiedział. Pierwszy raz ci skłamałam. Kochany, wybacz. Chciałam cię zaskoczyć. Zapomniałeś, tak? Piętnaście lat pracy w firmie i dziesiąta rocznica naszego ślubu, więc wymyśliłam… – usprawiedliwiała się Katarzyna. – Po prostu nie wiedziałam, jak jeszcze przyciągnąć cię na przyjęcie, więc kolega poradził podłożyć kartkę.
Teraz Piotr wszystko zrozumiał i przypomniał sobie. Mocno obejmując Katarzynę, odwrócił się w stronę gości i powiedział:
– Dziękuję wam wszystkim! A przede wszystkim, dziękuję tobie – i pocałował swoją ukochaną żonę.
Nie pośpieszaj z wnioskami, nie zrozumiejąc wszystkiego. A jeśli kochasz, ufaj.