Moja siostra zabrała mi narzeczonego. Ale los poukładał wszystko na swoje miejsce
Bliźniaczki Kasia i Natalia mieszkały na wsi. Ojciec opuścił rodzinę, gdy dziewczynkom było po pięć lat. Mama harowała na trzech pracach, aby wiązać koniec z końcem. W rzadkich wolnych chwilach pracowała na polu.
Dziewczynki chodziły do szkoły. Obydwie marzyły, że po ukończeniu będą studiować w stolicy. Mama była za tym, bardzo chciała, aby jej córki odniosły sukces.
W dziesiątej klasie Natalia zaczęła spotykać się z kolegą Kacprem. Umówili się, że wynajmą mieszkanie w stolicy i po kilku miesiącach, jeśli zrozumieją, że mogą ze sobą żyć, zorganizują skromny ślub.
Kasia zazdrościła siostrze. Nikt jeszcze nie zwracał na nią uwagi. Dziewczyna była piękna, ale jej kapryśny charakter psuł wszystko. Jeśli Natalia była uśmiechnięta i czuła, Kasia robiła ponure wrażenie.
Kilka miesięcy przed przeprowadzką matka bliźniaczek doznała udaru. Wkrótce okazało się, że starsza kobieta nie poradzi sobie już sama. Jedna z córek musiała zrezygnować z planów i zostać z nią.
Zdecydowali, że Natalia i Kacper pojadą do stolicy, a Kasia zostanie z matką. Potem zamienią się miejscami, zgodnie z planem. Obie siostry zgadzały się na tę decyzję.
W dniu wyjazdu Natalia obudziła się wcześniej niż budzik. Podniecenie dosłownie pożerało dziewczynę od środka. Jak im wszystko pójdzie w tym ogromnym i obcym mieście? A co, jeśli Kacper wcale nie taki, jakiego potrzebuje?
W tym dniu Natalię czekało straszne zaskoczenie. Okazało się, że Kacper zniknął w nocy. Nie powiedział nikomu ani słowa. Zbierał rzeczy i zniknął jak kamień w wodę.
Kasia też zniknęła. Ludzie szeptali, że byli razem i postanowili uciec przed Natalią.
Dziewczyna płakała i pogodziła się z sytuacją. Już nie myślała o stolicy. Musiała zatroszczyć się o mamę.
Lata mijały, a Natalia jakby się zatrzymała. Nawet nie starzała się. Żyła w swoim domu na obrzeżach wsi, pracowała w lokalnym sklepie i odkładała pieniądze. Nie wiedziała, na co je wydać.
I oto po dwudziestu latach dostała list od Kasi. Siostra pisała, że chce prosić o wybaczenie. Bo w tym nieszczęśliwym dniu przyszła do Kacpra i opowiedziała mu, że Natalia go zdradza. I chce po prostu używać go, żeby ułożyć swoje życie w stolicy. On w to uwierzył.
Kasia ułożyła sobie życie wystarczająco dobrze, jak jej się wydawało. Wyjść za mąż za bogatego mężczyznę. Był o dziesięć lat starszy i na początku niczego nie żałował młodej żonie. Ale teraz poznał inną i kazał Kasi spakować się. Nie wiedziała, dokąd pójść.
Natalia czytała ten list i nic nie czuła. Ani złości, ani urazy, ani bólu. Było jej po prostu wszystko jedno. Ale następnego dnia przed jej domem stał Kacper. Kasia i jemu napisała takiego listu. Postanowiła się pokajać.