“Każda kobieta, jak ptak, urodzona do latania” – mądre słowa mojego dziadka, które zapamiętałem na całe życie
Dziadek siedział przy weselnym stole i z miłością patrzył na swojego wnuka. Ten promieniował szczęściem i nie spuszczał oczu ze swojej narzeczonej.
- Prawdziwy mężczyzna dorósł – pomyślał dziadek z miłością.
Goście świętowali, składali toasty, wznosili kielichy. Już wszyscy byli na tyle pijani, że mieli ochotę objąć wszystkich wokół i życzyć szczęścia wszystkim obecnym.
Dziadek powoli wstał od stołu, założył marynarkę na ramiona i wyszedł na zewnątrz. Śpiewali ptaki i świerszcze. Wydawało się, że także oni cieszyli się weselem młodej pary.
Ale hałas na ulicy był dla starego człowieka jeszcze przyjemniejszy, więc usiadł na ławce pod krzakiem bzów.
Ciężka gałąź opadła mu na ramie, a on wciągnął w siebie jej zapach. Przymknął oczy i pogrążył się w myślach w swoim własnym weselu.
Oto oni przy stole z jego ukochaną żoną, Nastią. Nie było wielu gości, tylko pięć osób, ale to byli najlepsi przyjaciele, którzy serdecznie się cieszyli z młodej pary.
Oto Nastia stawia na stole smażone z boczkiem ziemniaki – ulubione danie ich przyszłej rodziny.
Oto, przycisnęła oczy i usta do niego, by go pocałować, podczas przyjaznego krzyku “Gorąco!”.
Młodość… Szkoda, że Nastia nie dożyła wesela wnuka.
- Dziadku, wszystko w porządku? – narzeczony dotknął ramienia dziadka z niepokojem.
Dziadek otworzył oczy i uśmiechnął się:
- W porządku, nie martw się.
Młody mężczyzna usiadł na ławce obok starego dziadka.
- Wspomniałem twoją babcię, o, jakby była teraz zadowolona.
Wnuk odchylił się na oparcie ławki:
- I ja jestem szczęśliwy, dziadku. Byłoby cudownie, gdybyśmy całe życie… tak jak ty i babcia.
- Tak będzie. Ale pamiętaj o tym… to mi mój dziadek powiedział. Bądź zawsze prawdziwym mężczyzną… takim prawdziwym. Teraz jakoś wstydzi się tego słowa, a “mężczyzna” jest uważane za coś niemal obraźliwego. Ale prawdziwa kobieta zawsze będzie obok tylko prawdziwego mężczyzny – godnego zaufania, na którego zawsze można polegać, rozumiesz?
Mój dziadek powiedział: każda kobieta, jak ptak, urodzona do latania. I jeśli spotka prawdziwego mężczyznę, nauczy go latać. Najważniejsze, żeby nie złamać jej skrzydeł w życiu rodzinnym. W przeciwnym razie i tak będzie latać, tylko w lepszym przypadku – nie z tobą, a w gorszym – już na miotle.
Młody mężczyzna uśmiechnął się na ten naukowy dowcip.
- To oczywiście żart. Ale, jak życie pokazuje, to bardzo prawdziwy żart.
Dziadek poklepał młodego po ramieniu:
- Idź, twoja młoda żona martwi się. Idź do niej.
I patrzył, jak z domu wyszła lekka postać w białej sukni i poszła na spotkanie swojemu wnukowi. Oto trzymają się za ręce…
- Niech będą szczęśliwi, co ty na to, Nastia? Proś Boga tam, blisko ciebie…