Mój kolega z klasy był świetnym uczniem, płakał, gdy dostał złą ocenę. Kim jest teraz?
Zakończyłem szkołę osiemnaście lat temu. Pamiętam klasę na różne sposoby: kogoś lepiej, kogoś gorzej, ale przez wszystkie te lata myślałem, co stało się z naszym najbardziej udanym kolegą z klasy?
Nazywano go Piotrem. Nie miał ojca, ale miała troskliwą matkę, która chciała, aby Piotr osiągnął sukces w życiu.
Jeśli Piotr dostał złe oceny, zaczynał płakać. Pamiętam, jak pewnego razu w takiej sytuacji zobaczyłem go w naszej szatni. Stał przy mamie i płakał tak, jakby życie się skończyło.
Nie mam pojęcia, kim mógłby zostać Piotr, gdyby dalej był wychowywany w taki sposób. Ale los rozporządził w ciekawy sposób.
Spotkaliśmy się z Piotrem 15 lat po maturze.
Trzy lata temu postanowiłem się ożenić. W tym czasie już pracowałem jako osobisty kierowca jednego biznesmena, zarabiałem dobrą pensję, ale nie mogłem zorganizować bardzo drogiego ślubu.
Jednak moja narzeczona chciała wyglądać jak gwiazda, więc zdecydowaliśmy się wydać dużą sumę na stylistę. Ktoś znalazł kontakty do niesamowitego stylisty, który obiecał, że zrobi pracę na najwyższym poziomie.
W dniu, w którym miało odbyć się spotkanie z fryzjerem, aby wykonał próbną fryzurę mojej narzeczonej, zbiegło się, że byłem w domu. Otwierając drzwi, zauważyłem podejrzanie znajomego chłopaka, który również patrzył na mnie z zdziwieniem. I rozpoznałem go, gdy wszedł do mieszkania!
Przed mną stał ten sam Piotr. Bardzo drogi stylista, do którego można się zapisać tylko na trzy miesiące …
Próbna fryzura została przełożona na inny dzień. Piotr siedział ze mną w kuchni, rozmawialiśmy o jego życiowej drodze. Okazało się, że chłopak tak i nie dostał się na wybraną specjalizację na uniwersytet: jego matka niespodziewanie zmarła z powodu problemów z sercem.
Piotr był tak w szoku, że przez miesiąc nie mógł wstać z łóżka, a potem skończyły się pieniądze. Poszedł do pracy do sklepu jako magazynier. Później został awansowany na pracownika magazynu.
W tym momencie poznał dziewczynę-fryzjerkę, która później została jego żoną. To ona podsunęła mu pomysł, aby spróbować się zrealizować w tej dziedzinie. I tak został udanym stylistą.
Ta historia pokazała mi, że nawet jeśli wszystko wydaje się stracone, zawsze jest nadzieja. Piotr mógłby stać się kimkolwiek, ale los zdecydował, że będzie stylistą. I jest w tym naprawdę dobry.
To była dla mnie wielka radość, że mogłem ponownie spotkać Piotra i dowiedzieć się o jego życiu. To pokazuje, że nawet po latach można nawiązać kontakty z ludźmi, których znaliśmy w szkole.