Nie wiem, co podarować mojej wnuczce na jej urodziny. Zadzwoniłam do mojej synowej, a ona odpowiedziała, że najlepszym prezentem jest koperta z pieniędzmi! Nie mogłam się powstrzymać i powiedziałam, że to jest urodziny wnuczki, a nie jej
Uwielbiam swoją wnuczkę, ta urocza dziewczynka od dawna stała się naszą ulubienicą. Za tydzień skończy jej się trzy lata. Długo zastanawiałam się nad prezentem, a potem postanowiłam zapytać moją synową. Dzwonię do niej wieczorem, a ona mówi, że najlepszym prezentem jest koperta z pieniędzmi!
Powiedziałam, że dziecku nie potrzebne są pieniądze. Ona chce dostać prezent. Synowa odpowiedziała, że ona potrzebuje pieniędzy. Nie mogłam się powstrzymać i powiedziałam, że to są urodziny wnuczki, a nie jej.
Jestem osobą zamożną i generalnie nie jestem skąpa. Mieszkam sama w dwupokojowym mieszkaniu. Pracuję w dużej firmie. Zarabiam dobrze i wydaję pieniądze wyłącznie na siebie.
Syn z żoną i dzieckiem żyją znacznie skromniej – spłacają kredyt hipoteczny. Jednak synowa jest na urlopie macierzyńskim i nie wydaje się, żeby miała zamiar wrócić do pracy.
Oficjalna wersja to to, że dziecko zostanie w przedszkolu, od razu zacznie chorować i będziemy musieli brać zwolnienia. A na pracy nikt nie cierpi takich sprawców?
Większość pracujących kobiet ma dzieci lub miała. Wszystkie posyłają je do przedszkola. Tylko niektórzy mogą sobie pozwolić na nianię. Są tacy w naszej firmie. I tak, wielu bierze zwolnienia. Chociaż szefostwo nie jest z tego zadowolone, ale przecież prawo jest po stronie kobiety. Mało kto ma coś przeciwko?
Nie udało się zmusić synową do pracy, nawet pomimo problemów w firmie syna, które zaczęły się kilka miesięcy temu. Na początku zlikwidowali roczne i kwartalne premie. Następnie obcięli premie. Pieniędzy w rodzinie jest teraz znacznie mniej.
Syn zrozumiał, że firma idzie na dno, i zaczął szukać nowej pracy. Obecnie jest w trakcie poszukiwań. Ale to trudne w takim okresie.
W ostatnim czasie brakuje pieniędzy, ale synowa nadal siedzi w domu. Dziwi mnie to. Ale swoje zdanie trzymam dla siebie. Nie chcę się kłócić.
A teraz chcę zrobić mojej wnuczce prezent na jej urodziny. Coś, co jej się spodoba. Ładną zabawkę na przykład, tę, którą nie da się po prostu kupić, lub coś w tym stylu. Planowałam dać jej dużego pluszowego misia.
Jednak synowa chce pieniędzy. Szczerze mówiąc, przez ostatnie miesiące nazbierało się wiele problemów i długów. Rozumiem takie pragnienie synowej, myśli, że teraz dam jej 1000 euro w kopercie, i to pomoże im w życiu.
Ale nie chcę dać pieniędzy synowej na urodziny wnuczki. Ona dostanie pieniądze, np. na ubrania, albo buty, albo zrobią przyjęcie dla dziecka, albo coś innego. Ale to nie jest to, czego dziecko oczekuje na swoje urodziny. Niech ona wydaje na swoje. Czy nie mam racji?