Do mnie podszedł mąż i powiedział, że chce rozwodu. Ale po mojej odpowiedzi zakochał się jak za pierwszym razem
Poznaliśmy się z Michałem jeszcze w latach studenckich. Już na trzecim roku zagraliśmy wesele. Potem na świat przyszły córki Anna i Maria.
Minęły lata. Mąż awansował w pracy, zaczął zarabiać dobre pieniądze. Wprowadziliśmy się do ogromnego domu na przedmieściach. Zajmowałam się głównie wychowywaniem dzieci, prowadzeniem domu. Kiedy przeprowadziliśmy się do prywatnego domu, moją główną pasją stało się ogrodnictwo.
Minęły lata. Michał zaczął wracać późno z pracy. Mówił, że stanowisko zobowiązuje. Częste delegacje, nadgodziny – to wszystko weszło w naszą codzienność. Ale moja kobieca intuicja podpowiadała mi, że to nie w pracy leży problem.
Michał nagle zaczął bardzo dbać o siebie: zapisał się na siłownię, odnowił garderobę, używał litry wody kolońskiej. Dokładnie jak w czasach młodości, kiedy zabiegał o mnie.
Zauważyłam również, jak patrzy na inne kobiety, zwłaszcza młode, kiedy wyjeżdżaliśmy na zakupy do supermarketu, na targ, spędzaliśmy wakacje nad morzem.
Patrząc na siebie w lustrze, rozumiałam, że już nie jestem tak piękna jak kiedyś. Było nieprzyjemnie zdawać sobie sprawę, że młodości nie da się odzyskać, że nie mogę być tak efektowna jak w młodości. Dwa razy gorzej było to, że Michał nie kocha mnie tak jak kiedyś. Starałam się dbać o siebie, ale po prostu z racji wieku nie mogłam konkurować z młodymi osobami.
Michał zaczął chodzić ponury jak chmura. Widziałam, że chce mi coś powiedzieć, ale nie odważy się. Wszystko było jasne bez słów: znalazł sobie inną i teraz męczył się wątpliwościami, jak postąpić właściwie. Pewnego razu zebrał się na odwagę i powiedział mi, że lepiej będzie, jeśli się rozejdziemy.
Wtedy powiedziałam mu: “Wiem, że już nie jestem tak atrakcyjna jak kiedyś. Lata biorą swoje. Rozumiem cię. Nie wiem, czy inna kobieta będzie cię kochać tak mocno jak ja, czy będzie w stanie przetrwać trudne czasy bez pieniędzy. Chcę, żebyś wiedział, że bardzo cię kocham i jestem gotowa żyć z tobą w jakichkolwiek warunkach, bylebyś był obok”.
Mąż nie wiedział, co odpowiedzieć. Pytanie o rozwód jakoś samo z siebie zniknęło. Zakończyły się częste spóźnienia z pracy. Za to Michał zaczął częściej dawać mi prezenty.