Matce źle się zrobiło, po tym jak żona syna zaproponowała przeprowadzenie testu na pokrewieństwo jej męża z jego ojcem

Justyna urodziła swojego syna przed terminem, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Na wypis ze szpitala przyszedł mąż Justyny, był niesamowicie szczęśliwy, ponieważ bardzo chciał dziecka. Byli tam także wszyscy krewni z obu stron. Zrobiono wiele pięknych zdjęć.

Ale Justyna zauważyła, że matka męża jakoś nie wygląda na zadowoloną:

– Coś nie tak?

– Tak patrzę na dziecko… i zastanawiam się, czy warto było?

– O czym mówisz?

– Patrzę na dziecko i nie widzę podobieństwa do mojego syna.

Justyna próbowała wytłumaczyć, że dziecko jest jeszcze bardzo małe. Matka męża wtedy poszła bez słowa. I oto po miesiącu teściowa oświadczyła, że będą robić test na pokrewieństwo z jej synem. I Justyna się zgodziła, ale stwierdziła, że jej mąż i jego ojciec również przeprowadzą taki sam test. Wszystko dlatego, że jej mąż nie jest podobny do swojego ojca.

– Co ty takiego mówisz!!! – krzyknęła teściowa.

– Co się dzieje? – przybiegł jej mąż.

– Nic takiego… – odpowiedziała mu spokojnym tonem matka męża Justyny.

– E, nie! Teraz wam wszystko opowiem! – zaczęła mówić Justyna.

I opowiedziała o tym teściowi. A on po tym powiedział:

– Ach, Elżbieta, dlaczego zawsze oceniasz wszystkich według siebie?

I wyjawił prawdę o swoim synu:

– Tak, nie jest moim… i wiedziałem o tym od dawna. Tylko zdecydowaliśmy się nikomu nie mówić, nawet syn o tym nie wie! Tylko nikomu o tym nie mów…

Justyna spojrzała na matkę męża, a ta głośno płakała…