Minęły tylko trzy miesiące po naszym ślubie, a ja zobaczyłam swojego męża z inną. Zebrałam rzeczy i opuściłam dom. Mąż ciągle przyjeżdżał do mnie, przepraszał, a ja mu wybaczyłam i wróciłam. Takiego życia rodzinne nie życzę nikomu, po dwóch miesiącach wszystko się zmieniło
Jak każda dziewczyna, marzyłam o pięknej białej sukni i weselu z tłumem gości, gdzie na tej uroczystości życia jesteś główną postacią, a cała uwaga skupiona jest tylko na tobie. Chyba właśnie z tego powodu wyszłam za mąż wcześnie, za swojego rówieśnika.
Wszystko było dobrze tylko przez pierwsze dwa miesiące. A już po kilku miesiącach zrozumiałam, że popełniłam wielki błąd.
Mąż przestał mi poświęcać uwagę, ciągle gdzieś znikał z przyjaciółmi, a potem w ogóle zobaczyłam go z inną.
Zrozumiałam, że to koniec naszej młodej rodziny. Zebrałam rzeczy i wyszłam z mieszkania. Potem były przeprosiny i prośby o drugą szansę, obiecywał, że nigdy więcej się to nie powtórzy i wybaczyłam. Wybaczyłam, sama nie rozumiejąc dlaczego.
Minęły dwa miesiące i historia się powtórzyła. Byłam po prostu załamana. Osoba, która dwa miesiące temu przysięgała, że nigdy więcej się tak nie zachowa, znowu powtórzyła to samo.
Tym razem definitywnie zebrałam rzeczy i od razu złożyłam wniosek o rozwód. Chociaż były znowu przeprosiny i obietnice, ale nawet nie chciałam tego słuchać.
Było przykro, że od razu nie dostrzegłam jego podłości, trochę się zasmuciłam i po prostu zapomniałam, zaczęłam cieszyć się wolnym życiem.
A po kilku miesiącach spotkałam początkowo po prostu interesującego rozmówcę, który później stał się moim dobrym przyjacielem. Ale ta przyjaźń przerodziła się w rodzinę, która trwa już 15 lat. Mamy dwoje dzieci i teraz, patrząc wstecz, rozumiem, jak byłam nierozsądna i wierzyłam w bajki o tym, że człowiek się zmieni. Nie wierzcie w to i ufajcie przede wszystkim sobie i swojemu wewnętrznemu głosowi. Nie starajcie się zachować tego, co być może nie jest wam potrzebne.