Mój mąż zostawił mnie, po prostu powiedział, że przestał mnie kochać. Dzwoniłam do niego, błagałam, żeby wrócił, żeby nie zostawiał mnie z dziećmi. Przecież nawet nie mam pracy. Ale on obojętnie odkładał telefon, wtedy zdecydowałam się zadzwonić do swojego ojca

Czy naprawdę wyszłam za mąż za człowieka, którego ledwie znałam? Moja matka zawsze mi to mówiła, gdy była przeciwna mojemu małżeństwu, a teraz rozumiem ją – miała rację, a ja jej nie słuchałam. I chodzi o to, że mój mąż po prostu mnie porzucił, jak tylko dostał nową pozycję i duże pieniądze.

Mam wrażenie, że potrzebował mnie tylko jako opcję zapasową na wypadek, gdyby został w biedzie. A teraz, kiedy ma wszystko, o czym kiedyś marzył, nie potrzebuje ani mnie, ani naszych dzieci.

Nie chcę mówić zbyt wielu złych rzeczy, bo nadal nam daje pieniądze. Płaci alimenty, ale to grosze w porównaniu z tym, jak żyliśmy wcześniej. I teraz jestem zupełnie sama. Kiedyś mógł mnie wesprzeć mój mąż, ale teraz nikt nie może mi dać wsparcia.

Kiedy on budował karierę, ja rodziłam dzieci, opiekowałam się nimi, siedziałam na urlopie macierzyńskim i zajmowałam się naszym domem.

Moje przyjaciółki mówią, że sama powinnam być dla siebie wsparciem, ale jak mogę nim być, kiedy wydałam wszystkie siły i młode lata na inną osobę? Na swojego męża, który tak łatwo nas zostawił samych i zasadniczo nas zdradził.

Próbuję im to wytłumaczyć, ale one zupełnie mnie nie rozumieją. I jeśli na początku próbowały mnie wesprzeć, to ostatnio zaczęły dochodzić do mnie plotki, że wykorzystuję je jako obiekty do narzekania, aby wylać na nich wszystkie swoje problemy, swój negatyw, bo ostatnio nic dobrego im nie opowiadam, ale w moim życiu nie dzieje się nic dobrego.

Ale to nieprawda. One są moimi przyjaciółkami i po prostu dzielę się z nimi swoim życiem i zmartwieniami. Próbuję uzyskać wsparcie chociaż od przyjaciół.

I szczerze mówiąc, nie do końca wyobrażam sobie, jak żyć dalej z tym ciężarem. Zaczęłam mieć problemy w pracy, ciągle brakuje pieniędzy, pomimo niezłych alimentów od byłego męża. Trzeba karmić dzieci, kupować im ubrania do szkoły.

Już kilka razy próbowałam porozmawiać z moim mężem po tym, jak nas opuścił, ale z tej rozmowy nic dobrego nie wyszło. Po prostu odmówił i twierdził, że przestał mnie kochać dawno temu. Chociaż ja tak naprawdę wiem, że nigdy mnie szczerze nie kochał.

Wszystkie jego słowa były skierowane tylko do tego, abyśmy szybciej się rozeszli. Po prostu nie miał dla mnie czasu. I wtedy po raz pierwszy zobaczyłam w jego oczach całkowitą obojętność wobec mnie i dzieci, nawet tego nie ukrywał.

Nikomu nie życzę, żeby znalazł się w takiej sytuacji, to bardzo smutne i praktycznie bez wyjścia teraz dla mnie. Nigdy w moim życiu nie miałam takiego uczucia, ale teraz to jakby mnie prześladuje. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła prosić przynajmniej o niewielką pomoc od moich rodziców. To bardzo by mi teraz pomogło.

Najbardziej przytłaczające w tej sytuacji jest to, że zauważam, że całkowicie tracę wiarę w siebie. Czasami wieczorami jest mi bardzo smutno, nikt mnie nie wspiera, a moje dzieci są jeszcze za małe, żeby zrozumieć, co mam na duszy. Proszę Boga o jedno, żeby pomógł mi przetrwać ten trudny okres w życiu. Mam nadzieję, że to się wkrótce skończy i ja też będę miała swoje szczęście.