Teściowa zmusiła nas do wynajęcia firmy sprzątającej

“No cóż, nie miałam czasu na sprzątanie, przecież zajmowałam się waszym dzieckiem”.

Musiałam wrócić do pracy wcześniej niż planowałam. Ale w przedszkolu jeszcze nie było dla nas miejsca. Musiałam wrócić do pracy, ponieważ potrzebowaliśmy pieniędzy, a dodatkowo zaproponowano mi wyższą pensję za wcześniejszy powrót. Szef prosił, więc się zgodziłam.

“Przecież to o czterdzieści procent więcej niż wcześniej. Trzeba się zgodzić, bo jeśli znajdzie kogoś na moje miejsce, stracimy te pieniądze… a teraz są nam bardzo potrzebne” – mówiłam mężowi.

Moja matka wtedy jeszcze pracowała, a teściowa była już na emeryturze. Ale sama w sobie jest dość specyficzną kobietą, relacje z nią były takie sobie. Ale mimo wszystko nasze dziecko kocha bezgranicznie. Ciągle kupuje mu prezenty, przychodzi w odwiedziny. Mąż nie chciał zatrudniać niani:

“Boję się zostawić nasze dziecko z obcą ciocią… nigdy nie wiadomo, jaka ona jest naprawdę. Zapytam matki, czy nam pomoże”.

I jego matka zgodziła się nam pomóc.

“Spróbujemy! Zobaczymy, może jeśli sama sobie poradzę z dzieckiem, to nie będziecie musieli szukać dalej nikogo”.

“Będziemy wam płacić”.

Tak się umówiliśmy. Koszty niani byłyby znacznie większe.

“Będę opiekować się wnuczką u siebie w domu. Tak będzie mi znacznie wygodniej”.

Ale musieliśmy się zgodzić. Choć teściowa nie lubi sprzątać. I tak teściowa opiekowała się dzieckiem przez ponad rok. Tylko raz siedziałam z córką, gdy bardzo zachorowała.

“Nawet gdy będzie chodzić do przedszkola, to i tak będę pomagać. Jeśli coś, pisz!” – mówiła mi teściowa.

I oto córka chodzi do przedszkola i na razie wszystko jest w porządku. A to niedawno teściowa przyszła do nas z wizytą.

“Przecież opiekowałam się dzieckiem, gdy tego potrzebowaliście! I tak wyszło, że w domu nie zdążyłam posprzątać. Tak byłam zmęczona, że nie miałam siły na sprzątanie! Sami rozumiecie. Więc albo wynajmijcie dla mnie firmę sprzątającą, albo sami posprzątajcie w weekend!” – oświadczyła nam teściowa.

Wtedy po prostu się roześmiałam. Przecież płaciliśmy jej pieniądze. Ale nie chciałam psuć relacji z teściową, więc zamówiliśmy firmę sprzątającą.

“Dobrze, bez problemu, wynajmiemy firmę sprzątającą. Oni wprowadzą porządek. Ale proszę, staraj się potem chociaż trochę sama sprzątać, utrzymywać czystość i porządek, przynajmniej minimalny. No i raz czy dwa razy w roku będziemy wynajmować dla ciebie usługi firmy sprzątającej!”

“Zgoda. W takim razie będę wam pomagać z dzieckiem. Lepiej mi z dzieckiem posiedzieć, niż mieszkanie sprzątać!” – odpowiedziała mi teściowa.