Ludzie z czasem bardzo się zmieniają – zmieniają się ich gusta, myśli i poglądy. I ja nie jestem wyjątkiem. W młodości popełniłem błąd, znany wielu mężczyznom. Gdy miałem dwadzieścia lat, spotykałem się z niezbyt interesującą, ale bardzo piękną dziewczyną. Ona mnie kochała, a ja po prostu spędzałem z nią czas, ponieważ nikt jeszcze nie zawładnął moim sercem.
Spotykaliśmy się rok i doszło do tego, że jako przyzwoity mężczyzna musiałem ożenić się z matką mojego przyszłego dziecka. Irena nie była przeciwna i od razu przyjęła moją propozycję, aby zostać moją żoną, ponieważ bardzo mnie kochała.
Wzięliśmy ślub. Wkrótce urodził się syn. To była najszczęśliwsza chwila mojego życia. Ale faktem pozostawało: pokochałem syna całym sercem. Czego nie mogłem powiedzieć o żonie. Dobrze się do niej odnosiłem, ale żadnych wzruszających uczuć wobec żony nie pojawiło się. Irena mnie kochała, a ja jej – nie.
Patrzyłem na swoich przyjaciół, którzy ożenili się z miłości i nie zauważyłem różnicy: ich żony tak samo ich zazdrościły, ciągle czegoś od nich chciały, jak i moja. Najważniejsze, że dała mi najdroższą osobę – syna, a miłość to nie ważne. Tak myślałem przez wszystkie dziesięć lat naszego małżeństwa, do niedawna.
Sprawa w tym, że się zakochałem. Nawet nie myślałem, że to możliwe. Do nas w pracy przyszła nowa pracownica, Maria. Nic specjalnego, ale na początku zderzyliśmy się na korytarzu, i zwróciłem na nią uwagę.
Początkowo myślałem, że to chwilowe zainteresowanie, potem próbowałem walczyć z sobą: starałem się jej unikać, nie myśleć o niej. Ale im dalej, tym gorzej. Dziewczyna odwzajemniła moje uczucia i zaczęliśmy się spotykać.
W końcu zrozumiałem, że nie ma sensu walczyć ze sobą i muszę przyznać się samemu sobie, że naprawdę się zakochałem. Sobie przyznałem, teraz przyszedł czas, aby przyznać się żonie. Rozumiem, że dla niej ta wiadomość będzie bardzo nieprzyjemna, ale bardziej boję się, co będzie po naszym rozwodzie.
Po pierwsze, żona prawdopodobnie wyjedzie do rodziców i zabierze syna ze sobą.
Po drugie, nawet jeśli zostawię mieszkanie żonie, i ona pozwoli mi widywać się z synem tak często, jak będę chciał, to syn może nie zaakceptować mojego wyboru. Bardzo nie chcę psuć relacji z synem, ale z moimi uczuciami nie mogę walczyć. Myślałem, może najpierw porozmawiać z synem, przygotować go, a potem już powiedzieć żonie.
Już się pogubiłem i nie wiem, jak postąpić. Setki par rozwodzą się każdego dnia i jakoś rozwiązują kwestie z dziećmi. Jak przedstawić tę wiadomość żonie, co powiedzieć synowi?
Wiem, że wobec nich postępuję źle, ale czy słusznie jest żyć całe życie z osobą, której się nie kocha. Ponadto, w końcu spotkałem kobietę, którą mogłem pokochać. Wszystko jest skomplikowane i nie wiem, co robić.