Czy zamężna kobieta powinna stać się domową niewolnicą?

Nie raz mówiono, że leniwa kobieta, która nie umie gotować i sprzątać, nigdy nie wyjdzie za mąż. Mówi się, że mężczyźni nie potrzebują niechlujek. Nasza dzisiejsza historia dotyczy właśnie tego tematu.

Leniwa synowa — najgorsze, co mogłam sobie wyobrazić

Mój syn ma już ponad 30 lat. Mieszka w wynajętym mieszkaniu. Niedawno syn przyznał, że ma narzeczoną. Nawet nie wiedziałam, że mieszkają razem. Pewnego dnia, wracając z przychodni, zdecydowałam się odwiedzić syna bez zapowiedzi. To, co zastałam, było szokujące! Nie tylko panował tam bałagan, ale w lodówce nie było żadnych produktów. Śmieci zalegały od kilku dni, zlew był pełen naczyń — a ona spała! Zadzwoniłam do syna, który już był w pracy, i wszystko mu opowiedziałam. Nie podobał mi się jego wybór, ponieważ poprzednie dziewczyny były bardziej gospodarne. Czy może być tak leniwa dziewczyna, która zamierza wyjść za mąż?

Syn wcześniej nie mógł dojść do etapu poważnych związków, mimo że spotykał całkiem niezłe dziewczyny. Najdłuższy jego związek trwał pół roku. Miałam nadzieję, że tym razem będzie inaczej, bo już najwyższy czas założyć rodzinę, ale oczywiście mnie rozczarował. Najbardziej zastanawiam się, jak w ogóle się z nią związał, skoro są całkowicie różni. Mój syn jest bardzo spokojny, pracowity i lubi porządek we wszystkim, a ona… Nawet nie wiem, co powiedzieć. Mój syn chce rodziny i jest gotów wziąć na siebie odpowiedzialność za wszystko, jednak wybrał sobie towarzyszkę zdecydowanie nie z najlepszych. Nie przypomina porządnej dziewczyny, więc myślę, że z nią na pewno nie będzie szczęśliwy.

Przybłęda!

Potencjalna synowa nie pracuje. Cały dzień leży na kanapie i przegląda telefon. W domu nic nie robi. Jeśli zajdzie w ciążę, kto będzie opiekował się dziećmi? Na dodatek wygląda jak dziewczyna lekkich obyczajów. Po co tak wyzywająco się ubierać i mocno malować, jeśli jest prawie zamężną kobietą? Według mnie taka synowa tylko zhańbi naszą rodzinę. Nie mogę zrozumieć, dlaczego mój syn zainteresował się właśnie tą prostaczką. Przecież długo nie wytrzyma w małżeństwie z tą infantylną głupiutką?

Wiedziałam, że syn jest w pracy, więc specjalnie wybrałam taką porę wizyty. Chciałam zobaczyć na własne oczy, jak wygląda ta dziewczyna. Z poprzednimi dziewczynami też stosowałam ten trick. Nigdy wcześniej nie widziałam podobnego horroru. Oczywiście, były jakieś drobne nieporozumienia, ale ogólnie byłam zadowolona z wyboru syna. Przecież potrzebuje troskliwej i opiekuńczej żony. Wstaje bardzo wcześnie do pracy — potrzebuje przygotowanego śniadania, wyprasowanej koszuli, złożonego jedzenia do pracy, a nie spania do południa. Po co mu kobieta, która tylko potrafi robić selfie i wydawać jego pieniądze na bzdury?

Nie chce got

ować lub nie umie. Odkąd są razem, gotuje albo syn, albo zamawiają jedzenie z dostawą. Syn często zostaje bez śniadania, bo w lodówce nie ma podstawowych produktów. Nawet kanapek nie ma z czego zrobić, bo narzeczona w ogóle nie dba o swojego mężczyznę. Czy to norma wśród współczesnych dziewczyn? Za moich czasów wszystkie kobiety dbały o mężczyzn i dogadzały swoim narzeczonym. Naprawdę wstydzę się opowiadać o niej przyjaciółkom, bo mój syn zasługuje na lepsze. Ma kolejki narzeczonych, a on zahaczył się o tę niewłaściwą dziewczynę.

Poznali się w internecie!

Nie ma żadnych zasad moralnych. Najwyraźniej w ogóle nie rozumie, czym jest rodzina i do czego jest tworzona. Myśli tylko o sobie i własnych korzyściach, więc się nie wysila. Ale jak można biegać po salonach piękności, gdy w domu bałagan i nie ma czym nakarmić narzeczonego? Powinna zajmować się domem, a nie malować twarz. Myślę, że synowi ważniejsze są smaczne jedzenie i czystość w domu, a nie jej strojenie się. Czyż nie mam racji?

Ja w swoim czasie harowałam za trzech, bo sama wychowywałam dziecko. Wychowywałam syna, dbałam o dom, zarabiałam pieniądze — i o siebie też nie zapominałam. Dołożyłam maksimum wysiłków, aby mój syn miał wszystko, co potrzebne. Tylko teraz może przez nierozważną decyzję wszystko zepsuć, wiążąc się z tą niechlujką. Wątpię też, czy będzie wierną żoną, bo porządne dziewczyny nie siedzą na portalach randkowych. Czy tam szuka się miłości? Sami wiecie, że nie. Dziewczyny łapią “sugar daddies”, żeby nic nie robić i rozkładać nogi. Tak jak moja przyszła synowa.

Syn nawet kupił jej drogiego psa. Myślicie, że się nim opiekuje? Wydaje się, że na pewno nie planuje mu rodzić dzieci. To przecież taka odpowiedzialność i mnóstwo obowiązków! Szczerze mówiąc, bardzo mam nadzieję, że do ślubu u nich nie dojdzie, bo taka synowa mi nie potrzebna. Bardzo się martwię o swojego syna i życzę mu wszystkiego najlepszego, ale na pewno nie takiej żony. Co robić w tej sytuacji?