Długo zastanawiałam się, jak powiedzieć swojej córce i wnuczce, że postanowiłam wyjść za mąż, mając 65 lat. Ku mojemu zdziwieniu, Anna zapewniła mnie, że wesprze mnie w każdej sytuacji. Poprosiła tylko, abym wszystko jej opowiedziała, bo bardzo ją interesuje, z kim zdecydowałam się spędzić resztę swojego życia

Długo zastanawiałam się, jak powiedzieć swojej córce i wnuczce prawdę. Sprawa w tym, że mam 65 lat i postanowiłam wyjść za mąż. 15-letnia wnuczka najpierw śmiała się i myślała, że żartuję. Zwłaszcza gdy dowiedziała się, że jej ukochana babcia naprawdę się zakochała.

Ale moja jedyna córka Anna, która mnie bardzo dobrze zna, zrozumiała, że wszystko jest poważne i od razu powstrzymała wszelkie niestosowne żarty ze strony wnuczki. Najważniejsze, że nawet nie myślała mnie potępiać czy wyrażać swoje niezadowolenie, Anna zapewniła mnie, że wesprze mnie w każdej sytuacji. Poprosiła tylko, abym wszystko opowiedziała, bo jej bardzo ciekawe, z kim zdecydowałam spędzić resztę swojego życia.

A opowiadać rzeczywiście było co. Jestem wdową, mój mąż, ojciec Anny, zmarł około 10 lat temu. Miałam wtedy 55 lat, początkowo zanurzyłam się w pracę, a później, przechodząc na emeryturę, w wychowanie wnuczek. Córka dużo pracowała, a ja częściowo ją zastępowałam. Wnuczki już dorosły i mogą spokojnie radzić sobie bez mojej pomocy.

I aby się całkowicie nie nudzić, córka kupiła mi karnet do klubu tanecznego dla seniorów. I, ku mojemu zdziwieniu, poszłam na te tańce z całym sercem. Mężczyzna, z którym tam się zapoznaliśmy, to wspaniała osoba.

Adam, jak i ja, jest wdowcem. Starszy ode mnie o 2 lata. Początkowo rozmawialiśmy tylko podczas zajęć, a potem jakoś niezauważalnie zaczęliśmy dzwonić do siebie, rozmawiać na różne tematy i spacerować przed snem. Z nim przestałam odczuwać wiekową samotność.

Na szczęście mieszkaliśmy na sąsiednich ulicach. I dosłownie kilka dni temu zrozumiałam, że jestem zakochana. Nigdy bym nie pomyślała, że w wieku 65 lat, będąc babcią dwóch dziewcząt-nastolatek, zakocham się jak dwudziestoletnia studentka. Ale, jak się okazuje, dla miłości nie ma wieku.

Początkowo myślałam, że będę milczeć o swoich uczuciach, bo wstydziłam się o tym mówić. Ale Adam pierwszy poruszył ten temat, wyznając, że też ma do mnie pewne uczucia. Od razu powiedział, że ma poważne zamiary względem mnie, bo po prostu nie mamy czasu na długie zastanawianie się, chcemy jeszcze trochę żyć w szczęściu.

Po wyznaniu wszystkiego moim dziewczynom, otrzymując zgodę córki, poszłam na spotkanie z Adamem. Mężczyzną, który w jednej chwili pomógł mi odmłodnieć o kilka lat. Oto on – najskuteczniejszy przepis na odmłodzenie – miłość!