Na siłownię, którą uczęszczam, chodzi pewien młody chłopak. Widać, że pochodzi z bardzo biednej rodziny.
Ludzie mają różne rzeczy, z którymi czasami nie potrafią sobie poradzić. Pewne słabości. Często chcemy nie być, ale wydawać się. Auto, na które nas nie stać, ale mamy, ubrania, które zmuszają osobę do jedzenia sucharów, ale na ludziach trzeba trzymać się trendów.
Są rzeczy, których się wstydzimy. Ale są też takie, które mimo wszystkich problemów, są wolne. Nie zatrzymują ich krzywe spojrzenia i cichy szept za plecami.
Do naszej siłowni wchodzi w takich kapciach, wszystkie je zna. Takie frotte, które dają w hotelach.
Ten chłopak z pewnością nie ma pieniędzy na buty, ale ma na doskonalenie siebie! Zazwyczaj bywa odwrotnie. Wiecie, to wewnętrzna siła. Jej przejaw. Wskaźnik, który o niej mówi. Tacy ludzie ostatecznie mogą wiele osiągnąć. Jeśli nie zejdą z drogi. Idą do celu niezależnie od okoliczności. Takim szkoda pieniędzy na papierosy i piwo. Postawili sobie cel i do niego dążą.
Nie jest mu wygodnie na siłowni. To widać. Jego kapcie przyciągają spojrzenia i to daje o sobie znać. Robi swoje. Ale nie przestaje uczęszczać na siłownię. I płacić za abonament. Jest spokojny i zrównoważony. Już długo go obserwuję.
Znam wielu, większość z nich w starych butach na siłownię nie wejdzie. Nie mówiąc już o “hotelowym” obuwiu… Są zbyt zależni od opinii innych i to ich powstrzymuje. A niektórych to mobilizuje. A ten chłopak zdołał przejść przez to wszystko.
Postanowiłem podarować mu buty sportowe. Razem z nim pojechać i zapłacić. Osobiście uważam, że na to zasłużył. Dla mnie to ważne. Takim trzeba pomagać i takich wspierać. Podczas następnego spotkania chcę z nim porozmawiać. Teraz myślę, jakie dobrać słowa, by go nie urazić.
Jeśli uda się pomóc z pracą – pomogę. Ponieważ trzeba dać człowiekowi nie rybę, a… Wędkę, którą można łowić tę rybę.
Nie interpretujcie tego tekstu w żaden sposób. To po prostu myśli na głos, którymi się z wami dzielę. Sytuacją, która mnie dotknęła. Człowiek, który szacunek wzbudził.