Wspaniały ojciec, w rodzinie brak pieniędzy, ale kocha dziecko.
– Zawsze widziałam, że Leon ma niewiele środków i nie chce iść do przodu, on i Daria są na różnych poziomach.
– Zgoda, twoja córka to po prostu skarb, i mądra, i piękna, zawsze myślałam, że w tym aspekcie wszystko u niej będzie dobrze. A jak u nich teraz?
– No jak, jak, mieszkają razem, a zmieniać nic nie chcą, chyba że ze mną już nie będzie i mieszkanie po mnie dostaną.
– Nie żartuj tak, masz dopiero 50 lat, lepiej namów Leona, a nie umierać zamierzasz, żeby on się w końcu wziął do roboty.
– Tak po prostu nie odejdzie, Daria nie puszcza, a on też przeciwko nie jest.
Daria to 29-letnia kobieta, wyszła za mąż za Leona cztery lata temu. W opinii matki wyszła za niego, by zrobić na złość swojemu narzeczonemu, który ją zdradził przed ślubem.
– Zobaczyła, jak całował się z przyjaciółką, przyjaciółką Darii, więc go nie wybaczyła. I wtedy Leon się wkupił, był po prostu przyjacielem, a tu tak się załapał.
Był od niej starszy o parę lat, uczyli się razem w jednej szkole, byli przyjaciółmi. Ale po zerwaniu z narzeczonym Daria nagle wyszła za mąż za Leona, czego nikt się nie spodziewał.
– Jego krewni, to jacyś margines społeczny, ma jeszcze czwórkę dzieci oprócz niego i już trzeci ojczym u jego matki. Odmówiłem nawet poznania ich. Ale nie o nich mowa, a o tym, że Leon ze średnim wykształceniem, bez własnego mieszkania, pracuje jako zwykły kierowca.
Myślała kobieta, że jak pozwoli im zamieszkać w mieszkaniu od matki, zaczną oszczędzać na swoje i się przeprowadzą. Ale nie, od razu zrobili dziecko. I szczęśliwa Daria poszła na urlop macierzyński i była szczęśliwa.
– Śniadanie jedzą, jeśli dobrze pójdzie, kaszą na mleku, obiad jakąś zupą, a kawałek mięsa z niej gotują już na kolację. Gryzą ziemniaki z ogórkami, on ma po prostu śmiesznie niską pensję. A córce to nie przeszkadza.
– A Leon nie chce znaleźć normalnej pracy? Popatrz, nie macie ani grosza, żyjecie nie na swoim, nie masz ani jednej nowej rzeczy. Jego rodzina żyje w biedzie, a on nawet nie kiwnie palcem.
– U nas z pieniędzmi wszystko w porządku, a jeśli ci nie pasuje, że mieszkamy w twoim mieszkaniu, to możemy się wyprowadzić w najbliższym czasie. Bylebyś już dała Leonowi spokój.
– Kupują tylko na promocjach, wszystkie rzeczy noszą do zdarcia, dziecku kupują po jednym jabłku, a sama czeka, aż sezon będzie, żeby dostać paczkę od krewnych.
– Mam męża wspaniałego i dobrze wychowuje dziecko, robi wszystko dla niego, zna się na rzeczy i nigdy nie powie mi złego słowa. Nawet wie, kiedy dziecku zęby wychodzą, czego nawet ja nie wiem. – Odpowiedziała Daria na rozmowy o tym, że Leon nie może ich utrzymać.
– Lepiej by zamiast
tego znalazł normalną pracę, prawdziwa legenda, chodzi z dzieckiem na spacery. Jeśli coś im przynoszę, wnuk po prostu wszystko chwyta, je niewiadomo co, słodyczy nie widzi. Rzeczy biorą od krewnych, może nawet meble od nich zabiorą. Nie mają nawet czym myć naczyń, a dziecko pierwszy raz zobaczyło Kinder Niespodziankę!
– Tak właściwie to oszczędzamy na mieszkanie, no i mówisz takie rzeczy. Mycie sodą to ekologia, a karmienie małych dzieci czekoladą też nie jest najlepsze.
– Dziecko umrze z takim odżywianiem jak u was, co, do emerytury zamierzacie oszczędzać?
– Dziecko podrośnie, wyjdę do pracy i wszystko będzie dobrze. On jest bardzo dobrym człowiekiem, mężem i ojcem.
– Po urlopie macierzyńskim pracowała 3 miesiące i już kolejne dziecko w drodze!
– Jak tam zmieścicie taką rodzinę?
– Gdy to powiedziałam, córka znowu zaczęła, mówiąc, że jeśli się nie podoba, to zawsze możemy odejść.
– A Leon jest zadowolony jak słon. Składa jakieś duże łóżko, on jest taki fajny. Tyle miłości, a bieda to takie coś.
– Może skoro ich to wszystko satysfakcjonuje, to nie ma co się wtrącać? Mówisz, że Daria jest szczęśliwa i zadowolona. Niech sobie żyją, jakoś się urządzą, nie będzie przecież ciągle rodzić.