Zaczynając generalne sprzątanie domu, Magda przypadkowo znalazła drugi telefon swojego męża. To, co tam zobaczyła, sprawiło, że musiała przemyśleć swoje plany życiowe.
— Dlaczego się tak spieszysz? Mogłeś normalnie zjeść, — narzekała Magda na męża, obserwując jak wpieprza omlet niemal bez przeżuwania.
— Magda, ja się spóźniam, muszę lecieć, — odpowiedział z pełnymi ustami Jakub.
Magda uśmiechnęła się ciepło, patrząc na męża.
— Słuchaj, jeśli spóźnisz się pięć minut, nikt cię nie tknie. Jesteś idealnym pracownikiem, zawsze przychodzisz na czas. I na kogo jak nie na ciebie można liczyć, kiedy są delegacje? Przecież jeździsz kilka razy w roku. Więc te pięć minut spóźnienia na pewno ci wybaczą.
— To jakoś nieładnie, — mruknął niezadowolony Jakub, wycierając usta serwetką. — No dobrze, — wstał od stołu. — Chodź, kochana, muszę lecieć, — pocałował Magdę w policzek i ruszył do pracy.
Magda ciepłym wzrokiem odprowadziła męża, odsuwając zasłonę. Nie mogła uwierzyć, jak miała szczęście. Jakub pojawił się w jej życiu wtedy, kiedy najbardziej potrzebowała wsparcia. Magda wtedy rozwiodła się z mężem, który w domu był bardzo agresywny. Długo nie mogła zrozumieć, że nie może być z takim człowiekiem.
Kontrolował każdy jej krok, jej kontakt z przyjaciółkami i oczywiście z innymi mężczyznami, i w pewnym momencie Magda zrozumiała, że tak dalej być nie może. Wreszcie postanowiła się rozwieść, ale były mąż nie zostawił jej w spokoju, pojawiając się w miejscach, które często odwiedzała.
Czasem pojawiał się na spotkaniach z wspólnymi przyjaciółmi, od takich ludzi Magda bez skrupułów się odwracała. Właśnie wtedy poznała Jakuba. On po prostu pomógł jej nieść torby z dworca, zaczęli rozmawiać i kontynuowali znajomość.
I wygląda na to, że od kiedy były mąż zrozumiał, że Magda jest teraz z nowym mężczyzną, przestał pojawiać się w jej życiu.
Mama Magdy od razu bardzo polubiła Jakuba. Co jeszcze trzeba było od mężczyzny? Wydawał się w każdym względzie idealny. Miał prestiżową pracę w firmie, nigdy nie brakowało mu pieniędzy, miał własne mieszkanie.
W kontaktach Jakub był uprzejmy, niekonfliktowy, zawsze pomagał Magdzie we wszystkim. Dlatego, gdy Jakub zaproponował Magdzie wyjście za mąż, innej odpowiedzi nie mogło być. Oczywiście, że się zgodziła.
Jedynym, co rzuciło cień na ich związek, były delegacje Jakuba. Praca była poważna, ciągle musiał wyjeżdżać do innego miasta lub latać do innego kraju.
Ale Magda musiała się z tym pogodzić ze względu na miłość. Na innego mężczyznę nie chciała go zmieniać. Gdy urodziło się dziecko, z jednej strony było trudniej. Z drugiej, gdy Jakub znów odleciał na delegację, Magda mogła spędzić czas z małym Igorem, co sprawiało
, że nie czuła się tak samotna.
I oto minęło już 5 lat, odkąd byli razem. Przez ten czas nie mieli żadnych poważnych kłótni, a jeśli pojawiały się różnice zdań, Jakub zawsze był gotów do kompromisu. Magda nawet zaczęła myśleć, że życie bez skandali jest jakieś nudne. Ale te myśli szybko odrzucała, przypominając sobie swój poprzedni związek.
— Igorze, jakie wiaderko chcesz?
— Czerwone! — chłopiec wziął od matki wiaderko. Jakże ona miała dobrego syna. Dopiero co poszedł do szkoły podstawowej, a dyscyplinę przestrzega bezwzględnie. Każde generalne sprzątanie u Magdy odbywało się w towarzystwie dziecka.
Oczywiście, było weselej, gdy był z nimi Jakub. Ale tym razem bez niego. Przyszedł czas dokładnie umyć szafy, umyć ściany, uporządkować cały bałagan, który zebrał się przez rok. W końcu wkrótce Wielkanoc. Dobrze, że Jakub wraca właśnie na święta.
Magda już myślała, że wreszcie spróbuje upiec babkę wielkanocną. Właśnie zaskoczy męża, który właśnie uwielbiał pieczenie. A Igor, oczywiście, też się ucieszy.
Zaczynając sprzątać w sypialni, Magda znalazła pod łóżkiem roboczą teczkę Jakuba. Kobieta pokręciła głową. Oto rozrzuca takie ważne rzeczy. A co, jeśli ta teczka jest mu potrzebna do pracy.
Wyciągając dokumenty, Magda otworzyła szafkę nocną męża i tylko chciała tam włożyć teczkę, gdy nagle zobaczyła tam telefon. Czyżby telefon zostawił w domu? I jak teraz będzie się kontaktować w pracy? I jak ona mu będzie dzwonić? Po co w ogóle telefon schował do szafki?
Magda wzięła telefon do ręki i zaczęła chodzić z jednego końca na drugi, nie wiedząc, co robić z tą techniką. Ale przecież nie poleci do niego, nie odda mu tego. Stopniowo kobieta się uspokoiła. Pewnie jakoś sobie poradzi. Może dadzą mu jakiś tymczasowy. A wtedy, patrząc na telefon, Magda zrozumiała, że wcale nie wygląda na ten, którego używa mąż.
Muszę zadzwonić, zapytać. A tylko Magda chciała odłożyć telefon z powrotem, gdy nagle na niego przyszła wiadomość, od której prawie upuściła smartfon z rąk.
— Słoneczko, bardzo tęsknimy.
I serduszko. Nie, to nie może być prawda. Kto tu wysyła Jakubowi serduszka? Stop, może to w ogóle nie jego telefon? Może ktoś zostawił albo coś innego? Może w ogóle znalazł go na drodze? Magda walczyła z chęcią odłożenia telefonu z powrotem do szafki lub sprawdzenia, co on kryje.
Drugie pragnienie zwyciężyło. Magda nacisnęła przycisk odblokowania, mając nadzieję, że na telefonie nie ma hasła. I na jej szczęście, go nie było. Chociaż szczęście — to ostatnie słowo, które mogło przyjść Magdzie na myśl, po tym, jak zobaczyła zawartość urządzenia.
Magda od razu otworzyła tę właśnie wiadomość. Do niej była dołączona fotografia. Na niej widniała nieznana Magdzie brunetka i
mała dziewczynka. Ale co najbardziej szokowało Magdę, na tej fotografii stał jej mąż. Jakub obejmował brunetkę za ramiona. A u dziewczynki na zdjęciu były jasne włosy, dokładnie takie jak u Jakuba.
Nie, to nie może być prawda…
Kontakt, który wysłał tę wiadomość, nazywał się Elżbieta. Co jeszcze za Elżbieta… Magda przeglądała wszystkie wiadomości, które widziała, aż do samej góry.
Elżbieta wymieniała się z Jakubem romantycznymi replikami, przesyłała pikantne zdjęcia, zdjęcia rodzinne z ich małą dziewczynką, po prostu jakieś momenty z codziennego życia. Już było jasne, że Elżbieta i Jakub byli związani romantycznie. Magda chciała myśleć, że to po prostu stary telefon Jakuba, a korespondencja też stara. Pewnie to jego była żona, z którą już nie utrzymuje kontaktu. Tylko niejasne, dlaczego w takim razie nie powiedział Magdzie.
Ale ta teoria natychmiast upadła. Jak bardzo Magda nie chciała się oszukiwać, daty wiadomości były całkiem nowe. I gdy Magda w pełni uświadomiła sobie tę myśl, natychmiast osunęła się na podłogę, opierając się plecami o łóżko. To co, jakiś głupi serial? Nie może być. Magdzie nawet było strasznie pomyśleć te słowa: druga rodzina.
Magdzie nagle zachciało się zadzwonić pod ten numer, rzucić się na tę Elżbietę, powiedzieć, że Jakub jest jej mężem, i niech się od niego odczepi. Albo chciała spytać, jak to możliwe? Dlaczego to wszystko stało się Magdzie? Czy Jakub również oszukuje Elżbietę? I na pewno Magda nie chciała burzyć życia tej małej dziewczynki, którą widziała na zdjęciu. W końcu dzieci nie mogą być winne grzechom swoich ojców.
Wtedy zza drzwi pokazał się Igor.
— Mamo, skończyłem sprzątać swój pokój.
Chłopiec dumnie spojrzał na Magdę. Magda próbowała się uśmiechnąć, patrząc na syna, ale zamiast tego łzy popłynęły jej po policzkach. Teraz zamiast swojego małego Igora widziała tę dziewczynkę ze zdjęcia.
— Mama, co się stało? Uderzyłaś się? — Igor od razu pobiegł do mamy i zaczął ją uspokajać, głaskać po głowie. A Magda nie mogła powstrzymać łez.
— Dmuchnę, i wszystko przejdzie. Tylko powiedz, gdzie boli?
Magda płakała jeszcze kilka minut, ale mały chłopiec dał jej tyle sił. Magda szybko wzięła się w garść. Dla syna była gotowa na wszystko.
Gdy mąż wrócił do domu, Magda przywitała go, jakby nigdy nic. Wysłuchała, jak mu poszło w pracy, popatrzyła, jak bawi się z Igorem.
— Za dwa tygodnie lecę w delegację, — powiedział jej Jakub przed snem.
— Dobrze. Elżbiecie koniecznie przekaż pozdrowienia.
Jakub niezrozumiale spojrzał na żonę, a Magda wszystko mu spokojnie opowiedziała. Jakub przysięgał, że kocha tylko Magdę i będzie gotów dla niej rzucić Elżbietę. Ale Magda nie rozumiała, jak może mówić takie rzeczy. Czy naprawdę jest gotów porzucić własną córkę?
Magdę czeka
ł jeszcze jeden rozwód. Trudno było jej patrzeć na cierpienie Igora, ale nie mogli już więcej tracić czasu na tego człowieka.
Magda cały czas zastanawiała się, czy kiedykolwiek będzie mogła zaufać mężczyznom. Nie znała odpowiedzi na to pytanie. W jej życiu był tylko jeden ukochany mężczyzna, którego będzie kochać do końca życia. Tylko Igor.
Co sądzicie, czy Magda postąpiła słusznie, składając wniosek o rozwód, czy powinna była zachować swoją rodzinę za wszelką cenę? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach.