Zobaczyłam w mediach społecznościowych zdjęcie męża z nieznajomą i napis: “Urlop z ukochanym”
– Elu, naprawdę tak ufasz swojemu mężowi? Myślisz, że nie zdradza cię, gdy jest na delegacjach? Powiedz mi, który mężczyzna nie zdradza! Wszyscy oni zdradzają. Od mnie Piotrek zdradzał, i Jan! Twój Tomek nie różni się od nich zbytnio. Na twoim miejscu bym mu tak ślepo nie ufała – słowa przyjaciółki brzmiały jej w uszach.
Aksamitna noc powoli opadała na miasto, otulając je ciemnym płótnem usianym jasnymi gwiazdami. Ale coś niepokoiło duszę Eli. Wciąż przetwarzała w głowie słowa Niki i zastanawiała się… A co jeśli przyjaciółka ma rację? Mąż oczywiście nigdy nie dał jej powodu, by mu nie ufać, ale jego delegacje stały się zbyt częste w ostatnim roku, a wracał zwykle zadowolony jak kot, ale żony do siebie nawet blisko nie dopuszczał, jakby wcale za nią nie tęsknił.
Telefon zadzwonił. Ela drgnęła, myśląc, że to mąż postanowił porozmawiać z nią przed snem. Właśnie dziś odprawiła go w delegację, ale już zdążyła za nim zatęsknić.
Zadzwonił Igor, kiedyś bardzo bliski przyjaciel Eli. Dawniej często się komunikowali, ale potem Tomek zaczął być zazdrosny, prawie zakazał żonie spotykać się z przyjacielem, a na ich rzadkie korespondencje patrzył z obrzydzeniem, wyrzucając żonie, że robi coś, co jest dla niego nieprzyjemne. Tylko że Ela całkowicie nie mogła zerwać kontaktów z Igorem, w końcu razem dorastali, tyle razem przeszli, zawsze się wspierali.
– Nie podoba mi się. To wszystko. Jest coś podejrzanego w tym twoim Igorze, ale co dokładnie – nie wiem. On jakby spał i widział, jak cię zaciągnąć do swojego łóżka. Ogólnie, nie chcę, żebyś się z nim kontaktowała, Ela! – mówił Tomek, gdy żona próbowała dowiedzieć się, dlaczego jest tak negatywnie nastawiony przeciwko jej przyjacielowi.
Teraz Igor zadzwonił, i chociaż męża nie było w domu, Ela i tak się spięła. Obawiała się, że mąż znowu się zazdrośnie, jeśli dowie się o tym telefonie. Jednak nie mogła nie odpowiedzieć. A co jeśli coś się stało i potrzebuje jej pomocy? Serce zaczęło jej walić w piersiach.
– Igor, cześć! Jak się masz? – zapytała Ela. – Dzwonisz tak późno. Coś się stało?
– Cześć! Przepraszam, że cię niepokoję. Wiem, że już późno, ale bardzo potrzebuję twojej pomocy. Gerda znowu odmawia jedzenia, nie może wstać. Widzę, że ma znowu odwodnienie, zapomniałem, jak nazywa się diagnoza, którą nam wtedy w weterynarii postawili. Mam lek, ale nie potrafię go podać, wiesz przecież. Podnieść ją i przewieźć gdzieś jest dość problematyczne, jeszcze samochód, jak na złość, w naprawie. Próbowałem wezwać weterynarza do domu
, ale wszędzie odmawiają, mówią – przewieź do kliniki. Ela, może masz jakieś znajomości? Pracujesz przecież w gabinecie weterynaryjnym. Przepraszam, że niepokoję. Zapłacę każdą cenę, choćby potrójną. Daj mi proszę kontakty.
This adaptation retains the original essence while incorporating Polish names and context.